Restauracja "Omega" przy ul. Wczasowej zostanie wydzierżawiona. Jak informuje Elwira Kempczyńska, rzecznik brodnickiego magistratu, miasto i podmioty mu podlegające nie mogą prowadzić gastronomicznej, komercyjnej działalności gospodarczej - takiej jak w "Omedze". Z drugiej strony takie oddzielenie może negatywnie odbić się na przychodach lokalu, jego atrakcyjności dla ewentualnych inwestorów. Ten temat podjął Bogusław Kuciński, były szef OSiR.
OSiR jako zakład budżetowy może z kasy miejskiej otrzymywać dotacje
najwyżej 50 proc. kosztów
działalności. Na dochody ośrodka składają się m.in. opłaty za korzystanie z hali sportowej, stadionu czy plaży. Dodatkowe źródło pieniędzy stanowiła wspomniana już "Omega". Restauracja ma być oddana w prywatne ręce, więc automatycznie nie będzie już zasilać OSiR-owskiego budżetu. W związku z tym władze miasta przygotowały projekt uchwały, na mocy której zakład budżetowy stałby się jednostką budżetową. W tym przypadku OSiR utrzymywałby się z miejskiej kasy.
Wielu radnych nie podzieliło tej opinii. Marek Hildebrandt mówił o tym, że pracownicy zakładu budżetowego
muszą się mobilizować
żeby firma przynosiła dochód. Zdaniem radnego inaczej może się stać z jednostką budżetową, utrzymywaną w całości przez miasto.
Kolejni radni, m.in. Zdzisław Brążkiewicz i Kordian Wójciak mówili o tym, że lepiej - zamiast w budynki i administrację proponowanej jednostki - pieniądze przekazać klubom i organizacjom sportowym. Zdaniem wielu radnych zakład budżetowy w większym stopniu decyduje o swoim rozwoju. Żeby kluby i zrzeszenia nie uciekały do innych miast z treningami musi przedstawić atrakcyjną ofertę.
Burmistrz Wacław Derlicki w odpowiedzi opowiadał o mieszkańcach niezrzeszonych w klubach i amatorach sportu, którzy będą musieli ponieść dodatkowe koszty, a trudno ich dotować. Dariusz Czaplicki, obecny szef OSiR, przekonywał, że
w sąsiednich miastach
- z bogatszą bazą sportową - funkcjonują jednostki budżetowe. Zwolennicy przekształcenia podejmowali kwestię "Omegi", bez której trudno będzie utrzymać przychody na zadowalającym poziomie.
Ostatecznie radni odrzucili projekt uchwały o przekształceniu.
Wszyscy natomiast zgodzili się, że w "Omedze" nie powinno sprzedawać się piwa. Przede wszystkim nieletnim. A jak sugerowali radni i burmistrz w czasie dyskotek w "Omedze" spotkać można było nietrzeźwych małolatów.
