Właśnie w amerykańskim Eugene zakończyły się lekkoatletyczne mistrzostwa świata, więc to znakomita okazja, by popchnąć do tego sportu najmłodszych. Kiedy jeszcze trenerem jest mistrz świata i były rekordzista świata - co może pójść nie tak?
Łukasz Krawczuk, halowy mistrz świata i rekordzista świata w sztafecie 4x400 (2018), halowy mistrz Europy (4x400, 2017) i wicemistrz Europy z otwartego stadionu (4x400, 2016) jest na finiszu swojej zawodniczej kariery, ale ma już wszystkie papiery, żeby zostać trenerem. Podczas tych wakacji prowadzi bezpłatne zajęcia dla dzieci (10-14 lat), które nie miały wcześniej styczności z lekkoatletyką, a chciałby poznać podstawy królowej sportu. Można przyjść w każdy wtorek o godz. 17 na teren sportowy przy II LO na ul. Parkowej we Wrocławiu. Nie trzeba wcześniej się umawiać, ale jeśli ktoś chce o coś dopytać - można zadzwonić (783 615 582).
- Skończyłem wrocławską Akademię Wychowania Fizycznego jako trener lekkoatletyki, mam papiery instruktora PZLA. Chciałbym od września stworzyć grupę, z którą regularnie bym trenował. Wszystko pod skrzydłami Śląska Wrocław, w którym trenowałem przez 17 lat - mówi Krawczuk, finalista igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro (2016, 7. miejsce w sztafecie 4x400). Przypomnijmy, że wrocławski sprinter przez kilkanaście lat współpracował z trenerem Józefem Lisowskim. Miał więc od kogo się uczyć.
