
Dzięki temu "Pomorska" może pochwalić się nieosiągalnym dla innych gazet poziomem prenumeraty. - To także wasza zasługa - mówił do pocztowców dyr. Ciesielski. - Dziękujemy za wasz trud. Rynek jest duży i wymaga to od was dużego zaangażowania i dobrej organizacji pracy. Wiele z uwag, które przekazujecie nam od Czytelników wykorzystujemy. Bo "Gazeta Pomorska" jest jak najbliżej Czytelników - mówił Marek Ciesielski. - Nie możemy więc być obojętni na opinie tych, którzy nas kupują i czytają.

Beata Matus i Bernadeta Jabłońska są koordynatorkami projektu sprzedaży. - Dziś sprzedaż czegokolwiek, nie tylko gazety, wymaga odpowiedniego wsparcia - mówi pani Beata. - I my takie zapewniamy. Najważniejsze jest indywidualne podejście do każdego klienta. Jak podkreśla pani Bernadeta, sprzedaży sprzyja też dużo informacji lokalnych w gazecie.

Pakość reprezentowali naczelnik poczty Radosław Pochocki i listonosz Łukasz Grzankowski. - U nas "Pomorską" najchętniej czytają ludzie starsi, mieszkający na terenach wiejskich - mówi Radosław Pochocki. - Nie jest łatwo namówić nowe osoby do prenumerowania "Pomorskiej", ale staramy się.

Z Kowalewa Pomorskiego przyjechali na spotkanie Piotr Luntkowski i Marek Tuszyński. Jeden pracuje jako listonosz od siedemnastu lat, drugi - siedem. Obaj panowie, mimo różnicy stażu, są zadowoleni z zawodu. - Trzeba być otwartym, lubić ludzi - mówi uśmiechnięty Marek Tuszyński.