Spotkanie "Gazety Pomorskiej" z pocztowcami w Szpetalu Górnym [zdjęcia]

Marek Ciesielski podkreślił, że tym, co wyróżnia "Gazetę Pomorską" na tle prasy regionalnej w Polsce, jest najwyższy wskaźnik lojalności Czytelników wobec tytułu. Dzięki temu "Pomorska" może pochwalić się nieosiągalnym dla innych gazet poziomem prenumeraty. - To także wasza zasługa - mówił do pocztowców dyr. Ciesielski. - Dziękujemy za wasz trud. Rynek jest duży i wymaga to od was dużego zaangażowania i dobrej organizacji pracy. Wiele z uwag, które przekazujecie nam od Czytelników wykorzystujemy. Bo "Gazeta Pomorska" jest jak najbliżej Czytelników - mówił Marek Ciesielski. - Nie możemy więc być obojętni na opinie tych, którzy nas kupują i czytają.

Okazja do wymiany doświadczeń

Katarzyna Wieniecka, dyrektor Poczty Polskiej w Bydgoszczy, która tradycyjnie już bierze udział we wspólnych, reda-kcyjno-pocztowych spotkaniach, także podkreśliła rolę dobrej współpracy.
Wskazujemy na rangę tej usługi, jaką jest prenumerata - mówi dyr. Wieniecka. - Z tego mamy przychód. A wy, jako pocztowcy, macie okazję być w codziennym kontakcie z naszymi klientami, Czytelnikami "Gazety Pomorskiej"...
- Cieszę się, że jest was, dobrych doręczycieli i dobrych pocztowców tak wielu, ale chciałabym, aby było was jeszcze więcej - mówiła do pocztowców i naczelników Katarzyna Wieniecka.
- Takie spotkania traktujemy jak okazję do wymiany doświadczeń - zapewnia. - Mamy także okazję, wymieniając doświadczenia, podszkolić się w technikach sprzedaży. Udział w takim spotkaniu jest też niewątpliwie swego rodzaju nagrodą. To motywacja do dalszej pracy. Okazja, by listonosze z całego regionu zintegrowali się, poznali nawzajem.

Mamy wspólny cel

- Wszyscy, którzy tutaj są zaproszeni, są najlepsi w propagowaniu prenumeraty - mówi Katarzyna Wieniecka, dyrektor Poczty Polskiej. - Mamy wspólny cel i staramy się go realizować jak najlepiej.
W szpetalskiej "Panoramie" do smakowitego posiłku i pysznych ciast oraz kawy latte zasiadło kilkadziesiąt osób, w tym m.in. Mariusz Ulanowicz, Łukasz Marchlewski, Radosław Pachocki, Barbara Wojciechowska. Z niektórymi udało się nam porozmawiać.
Wiesław Niedziałkowski z Kowala jest listonoszem od półtora roku, ale z pocztą związał się wiele lat temu. Nie żałuje. - To praca, która nie zna monotonii - mówi pan Wiesław.
Jego kolega Bogdan Rusicki jest listonoszem od ćwierć wieku. - Książkę można by o tym napisać, jakie sytuacje zdarzają się podczas pracy - mówi z uśmiechem. - Ale kontakty z ludźmi to rzecz bezcenna. Jesteśmy blisko nich.
Z Kowalewa Pomorskiego przyjechali na spotkanie Piotr Luntkowski i Marek Tuszyński. Jeden pracuje jako listonosz od siedemnastu lat, drugi - siedem. Obaj panowie, mimo różnicy stażu, są zadowoleni z zawodu. - Trzeba być otwartym, lubić ludzi - mówi uśmiechnięty Marek Tuszyński.
Pakość reprezentowali naczelnik poczty Radosław Pochocki i listonosz Łukasz Grzankowski. - U nas "Pomorską" najchętniej czytają ludzie starsi, mieszkający na terenach wiejskich - mówi Radosław Pochocki. - Nie jest łatwo namówić nowe osoby do prenumerowania "Pomorskiej", ale staramy się.
Wspomagają w sprzedaży
Beata Matus i Bernadeta Jabłońska są koordynatorkami projektu sprzedaży. - Dziś sprzedaż czegokolwiek, nie tylko gazety, wymaga odpowiedniego wsparcia - mówi pani Beata. - I my takie zapewniamy. Najważniejsze jest indywidualne podejście do każdego klienta. Jak podkreśla pani Bernadeta, sprzedaży sprzyja też dużo informacji lokalnych w gazecie.