Spora część katolików z uwagi na lęk przed zakażeniem koronawirusem zrezygnowała z uczestnictwa w coniedzielnych mszach świętych. Kościół – z uwagi na trwającą pandemię – udziela w takich wypadkach dyspensy.
Uczestnicząc w Eucharystii przez Internet czy radio wierni odcinają się także od sakramentu pokuty, do którego przynajmniej raz w roku powinni przystąpić. Najczęściej robią to w okresie Wielkiego Postu i podczas adwentu właśnie.
Kto jednak łudził się, że z uwagi na pandemię będzie mógł wyspowiadać się przez telefon, był w błędzie. Kardynał Mauro Piacenza, Penitencjariusz Większy Stolicy Apostolskiej, na łamach watykańskiego dziennika “L’Osservatore Romano” wyjaśnił, że podczas połączenia telefonicznego “brakuje rzeczywistej obecności penitenta i nie dochodzi do przekazania słowa rozgrzeszenia; są tylko wibracje elektryczne, które odtwarzają ludzkie słowa”.
Za co trafiłbyś do piekła 500 lat temu? Nie do wiary, co kie...
Duchowny zaznaczył jednakże, że Kościół w obliczu pandemii nie pozostawia wiernych, którzy chcą się wyspowiadać, ale nie mogą tego zrobić. Nawet tych, którzy przebywają na zamkniętych oddziałach szpitalnych.
Jak tłumaczy Piacenza, w takich sytuacjach możliwe jest udzielenie zbiorowego rozgrzeszenia. Obowiązek ustalenia, ile takich ciężkich przypadków na danym terenie jest, spoczywa na biskupie diecezjalnym. Duchowni udzielający rozgrzeszenia w ten sposób powinni zadbać natomiast, aby chorzy ich słowa usłyszeli.
Z czego i jak się spowiadać? Za te grzechy nie otrzymasz roz...
Kwestię spowiadania się przez smartfona, jeszcze przed Wielkanocą, poruszał także abp. Wiktor Skworc, metropolita katowicki.
- Niemożliwa jest spowiedź przez telefon, komunikator internetowy. Stolica Apostolska nigdy nie zezwoliła na spowiedź przez telefon, a wszystkie dotychczasowe wypowiedzi wyraźnie zakazują spowiedzi „na odległość” i wskazują, że w przestrzeni wirtualnej „nie ma sakramentów” - przypominał wówczas abp Skworc.
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
