Bowiem zgodnie z kodeksem wyborczym bierne prawo wyborcze, czyli prawo do kandydowania\ mają osoby, które posiadają prawo wybierania w wyborach do organów stanowiących jednostek samorządu. Aby zagłosować, trzeba mieć skończone 18 lat i stale zamieszkiwać na obszarze tej gminy. Tymczasem choć Scheuring-Wielgus w biogramie na stronie miejskiej podaje, że jest rodowitą torunianką, to z jej oświadczenia majątkowego możemy się dowiedzieć, że ma 156-metrowy dom. Jak się okazuje - w gminie Obrowo. Tam również ma ma zarejestrowaną firmę i fundację.
Beszczyński zaś w swoim ostatnim oświadczeniu majątkowym wykazał 180-metrowy dom i 46-metrowe mieszkanie. W rozmowie z nim ustaliliśmy, że ta pierwsza nieruchomość znajduje się na terenie gminy Łysomice, a druga - w Toruniu.
Czytaj także: Tam jest mój dom, gdzie płacę podatki. Czy radni mają prawo sprawować mandaty w Toruniu?
W piśmie do przewodniczącego rady miasta zwróciliśmy się o powołanie komisji doraźnej do zbadania zasadności podjęcia uchwały o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatów radnych zamieszkałych poza Toruniem. Zawnioskowaliśmy także o niezwłoczne podjęcie działań dotyczących ustalenia miejsca zamieszkania wszystkich toruńskich radnych i określenia, którym radnym grozi wygaśnięcie mandatu z powodu braku prawa wybieralności do Rady Miasta Torunia.
Czyżniewski odniósł się tego pisma podczas czwartkowego posiedzenia. - Kryterium stałego zamieszkania jest decydujące o bierne prawo wyborcze i prawomocność mandatu - wyjaśnia szef rady miasta. - Wystąpiłem do pani radnej i pana radnego z prośbą o złożenia wyjaśnień i oświadczenia dotyczącego stałego miejsca zamieszkania. Wystąpiłem też do prezydenta Torunia z zapytaniem, czy pani radna i pan radny znajdują się w stałym rejestrze wyborców. Pan prezydent poinformował mnie, że zarówno pani Joanna Scheuring-Wielgus, jak i pan radny Jarosław Beszczyński są ujęci w rejestrze.
Oboje radnych złożyło także przewodniczącemu oświadczenia, w których jednoznacznie stwierdzają, że stałym miejscem pobytu jest dla nich Toruń. Czyżniewski: - W związku z tym, że zgodnie z tymi oświadczeniami nie pojawiły się wątpliwości, gdzie znajdują się stałe miejsca zamieszkania, informuję państwa radnych o tej sprawie. Na tym etapie sprawę należy uznać za zamkniętą. Jeśli pojawią się wątpliwości, co do prawdziwości tych oświadczeń, sprawą będzie musiała się zająć rada miasta.
W kwietniu, gdy podjęliśmy ten temat, oboje rajców podkreślało, że Toruń stanowi dla nich centrum życiowe. - Tu się urodziłam, uczyłam, tu pracuję, tu działam, tutaj jestem zameldowana - mówiła Scheuring-Wielgus. - Moi synowie chodzą tutaj do szkół i przedszkoli, na zajęcia pozalekcyjne. Mój mąż prowadzi w Toruniu fundację i firmę. Mam też dom pod Toruniem, ale to nie pozbawia mnie przynależności do wspólnoty samorządowej Torunia tylko dlatego, że dzielę czas między dwa miejsca pobytu.
Beszczyński tłumaczył "Pomorskiej": - Ważne jest, gdzie się płaci podatki, pracuje i gdzie ma się centrum życiowe. Moje centrum życiowe jest w Toruniu.
Czytaj e-wydanie »