Przypomnijmy, że grupa mieszkańców Jezior- 28 osób sprzeciwia się planom budowy marketu. Miał to być drugi we wsi duży sklep, ma być położony przy zjeździe z drogi krajowej.
O tym, że jest inwestor zainteresowany działką gminną wójt poinformował radnych w lipcu. Kiedy sprawa została nagłośniona mieszkańcy osiedla w Jeziorach Wielkich napisali protest i przekazali go przewodniczącemu rady gminy. Publicznie nie mógł się do niego odnieść wójt, bo był na urlopie. Jednak część radnych stwierdziła, że wójt ich okłamał, nie mówiąc o niezadowoleniu mieszkańców. Kiedy wójt wrócił do pracy stwierdził, że osoby oskarżające go o kłamstwo w sprawie zgody mieszkańców na sprzedaż działki powinny go przeprosić i swoje słowa sprostować. Dlaczego? Wójt Zbysław Woźniakowski zapewnia, że do niego przeciwnicy marketu nie przyszli.
- Tu nie było żadnej tajemnicy. Ta firma załatwiała wykup z właścicielami działki sąsiedniej. Zgłosił się inwestor, który chce budować sklep. To tylko dobrze dla mieszkańców - mówi wójt. Dodaje, że rozmawiano jedynie z proboszczem o konieczności przeniesienia krzyża w inne miejsce.
- Nic nie miało być ukryte, nikt nie mataczył. Chcę, żeby coś w tej gminie powstawało, a tu jest firma, która coś chce zbudować. Wystarczyło przyjść do mnie, porozmawiać. Jestem otwarty na argumenty - zapewnia wójt.
Zbysław Woźniakowski przekonuje, że na razie nie miały zapaść konkretne decyzje o sprzedaży gminnej działki. Zwołana w lipcu sesja nie była wcześniej planowana. Uchwała o zgodzie na sprzedaż będzie jeszcze przedmiotem dyskusji. Jeśli radni ją przyjmą to musi dojść do przetargu.
- W całym postępowaniu administracyjnym mieszkańcy będą mogli się wypowiedzieć - zapewnia wójt Woźniakowski.
Jeszcze w sierpniu odbędzie się kolejna, tym razem planowa sesja rady gminy. Wcześniej będą komisje i radni będą mogli wyrazić swoją opinię o planowanej sprzedaży działki.