Na początku roku prezydent Konstanty Dombrowicz zarządził kontrolę finansową w podległym mu MOK-u. Urzędnicy wykryli nieprawidłowości, z których najpoważniejsze to przekroczenie budżetu na opał w pałacu w Ostromecku oraz zawyżanie wypłat.
Prezydent powiadomił o wszystkim prokuraturę, która wszczęła śledztwo, a w czerwcu postawiła zarzuty - księgowej i byłemu dyrektorowi MOK. Obojgu groziło do 3 lat pozbawienia wolności. Tymczasem, jak się dowiadujemy, sprawa będzie miała swój nieoczekiwany finał.