Posesja grudziądzanki sąsiaduje z działką, która jest zabudowana pomieszczeniem gospodarczym i nieruchomością. Właściciel tego gruntu wystąpił do Ratusza o wydanie decyzji o warunkach zabudowy na kilka domków jednorodzinnych. Pani Alicja, jako bezpośrednia sąsiadka otrzymała decyzję do wiadomości. W jej ocenie była ona obarczona nieprawidłowościami. Zaskarżyła ją najpierw do
Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które jest pierwszą instancją odwoławczą jeśli chodzi o decyzje administracyjne wydawane przez władze samorządowe. SKO utrzymało w mocy decyzję prezydenta Grudziądza. Zatem pani Alicja poszła o krok dalej i odwołała się następnie do:
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który wyrokiem z jesieni 2023 roku uchylił zaskarżoną decyzję SKO i poprzedzającą ją decyzję Prezydenta Grudziądza. WSA wytknął szereg błędów jakich dopuścili się grudziądzcy urzędnicy i SKO. W ocenie sądu - jak czytamy w uzasadnieniu wyroku - decyzje tych organów zostały wydane przedwcześnie z naruszeniem przepisów prawa.
Wówczas, jak się okazuje właściciel działki, który ubiegał się o wydanie decyzji dla swojej inwestycji ... wycofał wniosek. A urzędnicy z Ratusza uznali, sprawę za niebyłą... I nie wyciągnęli wniosków z wyroku sądu... gdyż... po kilku miesiącach właściciel gruntu ponownie złożył wniosek z niewielką korektą o wydanie decyzji dla tożsamej inwestycji. Grudziądzcy urzędnicy wydali decyzję... A pani Alicja zaskarżyła ją znowu do SKO. Tym razem już SKO orzekło uchylenie decyzji urzędników z Grudziądza w całości i przekazanie jej do ponownego rozpatrzenia tymże urzędnikom! SKO podnosi, że błędnie określono parametry dla planowanej zabudowy.
Szeroko o sprawie pisaliśmy w poniższym artykule:
Z urzędnikiem wydającym decyzje z naruszeniem prawa zostały przeprowadzone rozmowy
Zapytaliśmy czy decyzje wydawał jeden urzędnik grudziądzkiego ratusza i czy zostały wyciągnięte wobec niego konsekwencje? W odpowiedzi, rzecznik prasowy prezydenta Grudziądza, Karol Piernicki poinformował, że obie decyzje wydawała jedna osoba, gdyż do tego typu decyzji należy posiadać ustawowe uprawnienia.
- Podmioty: sąd oraz Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie wskazały błędów w przygotowanych decyzjach, a pewne niedociągnięcia, które nie rzutują na rozstrzygnięcie sprawy - dodaje Karol Piernicki.
Z urzędnikiem, którego decyzje uchyliły odpowiednio WSA w Bydgoszczy oraz SKO zostały przeprowadzone rozmowy. - Aby w "przyszłości eliminować takie sytuacje" - wyjaśnia Karol Piernicki.
- My chcemy, aby każdy był równy wobec prawa. Sąd wyrokiem udowodnił, że w Grudziądzu chciano ominąć literę prawa wobec jednego inwestora, a urzędnicy nic sobie nie robią z popełnianych błędów - uważa pani Alicja. I pyta retorycznie: - W jakim mieście my żyjemy?!
Przypomnijmy, że pani Alicja złożyła skargę na działania prezydenta w przedmiotowej sprawie. Mimo wyroków sądu i orzeczenia SKO, zdecydowana większość radnych stanęła murem za prezydentem uznając skargę za bezzasadną. Dodajmy, że inwestorem składającym wnioski o wydanie decyzji o warunkach zabudowy jest rodzina jednego z prominentnych prawników, który jest związany z miejskimi instytucjami.
