60-letnia mieszkanka gminy Baranów wyszła z domu w Wigilię 1976 roku i ślad po niej zaginął. Rodzina poinformowała policję, że ich była chora i wymagała stałej opieki.
Niestety, pomimo trwających ponad 20 lat poszukiwań, kobiety nie udało się odnaleźć.
Jednak we wrześniu tego roku policjanci z Zespołu ds. Poszukiwań i Identyfikacji Osób puławskiej komendy postanowili wrócić do tej sprawy. Ponownie przeanalizowali akta z 1977 roku, sprawdzili policyjne oraz archiwalne bazy danych. Udało im się natrafić na ślad kobiety o nieustalonej tożsamości, którą tydzień po zaginięciu mieszkanki gminy Barnów, odnaleziono na dworcu PKP w Szubinie.
Przeczytaj także: Szatan, seks i Radio Maryja. Pomoc potrzebna od zaraz!
Jak się okazało, kobieta ta została umieszczona w szpitalu, a następnie w placówce opiekuńczo – leczniczej, gdzie przebywała aż do śmierci w 2003 roku. Podczas pobytu w placówce nadano jej nową tożsamość.
Policjanci porównali zdjęcia zaginionej i odnalezionej kobiety, połączyli ze sobą zdobyte informacje. Dotarli także do personelu placówki, w której przebywała i dowiedzieli się, że pensjonariuszka co prawda nie wiedziała, kim jest, ale prosiła, by zwracać się do niej "Jagusia". Funkcjonariusze skontaktowali się z rodziną kobiety, która zidentyfikowała swoją krewną na zdjęciach oraz potwierdziła, że choć zaginiona miała na imię Agnieszka, najbliżsi mówili do niej właśnie Jagusia.
Wszystkie dowody zebrane w tej sprawie wskazują więc na to, że była to ta sama osoba. Zagadkę tego tajemniczego zaginięcia udało się rozwiązać po prawie 40 latach.
Kto ma szansę dostać Mieszkanie Plus? [zasady, wymogi]
Info z Polski 5.10.2017