Sprawa trafiła na wokandę w czerwcu ub. roku, wyrok zapadł kilkanaście dni temu. Marcin G., sprawca wypadku, w którym zginęło dwóch 16-letnich uczniów włocławskiej "Samochodówki", został skazany na 8 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Lipnie orzekł także 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i 500-złotową nawiązkę na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych "Alter Ego".
W październiku 2008 r. w Glewie, gmina Dobrzyń nad Wisłą, doszło do tragedii. Około północy kierowca jadącego ze sporą prędkością opla astry stracił panowanie nad pojazdem i na prostym odcinku drogi zjechał na lewą stronę jezdni, uderzył najpierw w jedno, później w drogie drzewo, by ostatecznie wylądować w rowie.
Na miejscu zginęli dwaj młodzi ludzie, Michał K. i Błażej P., 16-letni uczniowie włocławskiej "Samochodówki". Jadący wraz z nimi dorosły kolega, mający zaledwie 20 lat, z ciężkimi obrażeniami ciała trafił do szpitala.
Policja początkowo miała wątpliwości kto siedział za kierownicą rozbitego auta. Specjalistyczne ekspertyzy potwierdziły jednak pierwotne przypuszczenia, że kierowcą był chłopak, który przeżył. Niestety, w chwili zdarzenia nie był trzeźwy. Miał w organizmie 0,74 promila alkoholu.
Z powodu obrażeń, jakich sam doznał w tym wypadku, Marcin G. nie trafił do aresztu tymczasowego. Początkowo został objęty policyjnym dozorem, ale z czasem ten środek zapobiegawczy został uchylony. Sąd ustanowił poręczenie majątkowe. Ostatecznie młody mężczyzna został oskarżony o jazdę w stanie nietrzeźwym oraz umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Przed sądem stanął pod zarzutem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Więcej informacji z Lipna znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/lipno
.Cała trójka mieszkała w gminie Dobrzyń nad Wisłą, choć każdy w innej miejscowości. Tamtego dnia jechali oplem astrą, należącym do Marcina G., który zaledwie kilka miesięcy wcześniej, w czerwcu 2008, uzyskał prawo jazdy. Zabrał do auta młodszych kolegów., a w chwilę później doszło do wypadku. Szesnastolatkowie zginęli na miejscu. Jeden znajdował się poza rozbitą astrą, ciało drugiego wydobyto z rozbitego wraku.
Czytaj e-wydanie »