Potem - jak dalej czytamy - było tak, że firma nie poradziła sobie z przeniesieniem gniazd, bo były one na czubkach drzew i podnośnik tam nie sięgał. Obcięto więc gałęzie poniżej i gniazda spadły. Mieszkańcy zebrali gałęzie i było już po sprawie. Następnego dnia zaczęto legalnie wycinkę drzew, na których były gniazda. - Zastanawia mnie sens istnienia takiej instytucji jak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która nie kontroluje, w jaki sposób wykonywane są jej zaleceniom - kończy nasz czytelnik.
Sprawdziliśmy, jak sytuacja wyglądała pod względem prawnym. Okazuje się, że RDOŚ wydał pozwolenie na zniszczenie gniazd, argumentując, że sroki są gatunkiem, który bez problemów znajduje sobie inne miejsca na założenie gniazd. Ponadto jest jest gatunkiem, któremu nie grozi wyginięcie, Wręcz przeciwnie, liczebność srok pomału wzrasta.
- W razie wątpliwości mamy u siebie dokumentację fotograficzną i filmową - powiedziała Ewa Kowalska-Rozentreter z sępoleńskiego Zarządu Dróg.
Zobacz koniecznie: Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.
