Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stacja była już zamknięta, ale dystrybutory działały. Pobrał paliwo, co dalej...?

Głos Koszaliński
fot. sxc
Z nietypowym problemem zwrócił się w do choszczeńskich policjantów jeden z kierowców. Mężczyzna zadzwonił do dyżurnego komendy, ponieważ nie mógł zapłacić za zatankowane do swojego samochodu paliwo. Przyczyną jego kłopotów nie był bynajmniej brak gotówki czy karty kredytowej - podał Głos Koszaliński.

Przejeżdżający przez okolicę Choszczna mężczyzna na napotkanej po drodze stacji benzynowej postanowił uzupełnić zapas paliwa. Z informacji zamieszczonej na podświetlanej reklamie wynikało, że stacja będzie czynna jeszcze przez najbliższe pół godziny.

Po zatankowaniu benzyny kierowca poszedł uregulować należność. Wtedy okazało się, że budynek jest zamknięty na głucho, a w pobliżu nikogo nie ma.

Przez ponad kwadrans bezskutecznie oczekiwał na pojawienie się pracownika obsługi przestrzegając jednocześnie innych chętnych kierowców przed tankowaniem. W końcu zaniepokojony przedłużającą się nieobecnością personelu stacji wybrał numer alarmowy policji.

Mundurowi ustalili, że pracownik stacji paliw postanowił skończyć pracę nieco wcześniej. Tak bardzo spieszył się do domu, że zapomniał wyłączyć dystrybutorów umożliwiając w ten sposób zatankowanie dowolnej ilości paliwa. Miał dużo szczęścia. Gdyby nie uczciwy klient, pośpiech mógłby go sporo kosztować.

Źródło: To dopiero uczciwy klient! Zadzwonił na policję, bo chciał zapłacić za benzynę. Stacja była już zamknięta, ale dystrybutory działały - www.gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska