W czasie jutrzejszego meczu z Orkanem Rumia oraz z Olimpią Sztum bramy stadionu będą zamknięte. Wydział Dyscypliny Pomorskiego Związku Piłki Nożnej był bezlitosny. - Nie zapłacimy kary finansowej, bo wydział dyscypliny nie miał zarzutów do ochrony tego meczu - mówi Ryszard Mierzchała z Chojniczanki. - Była policja i liczna ochrona i nie dopuściliśmy do większych zamieszek.
Stadion został jednak zamknięty głównie za wydarzenie z 42 min., kiedy to ok. 40-osobowa grupa wtargnęła na murawę i pobiegła w kierunku "klatki" z kibicami Pogoni Lębork. Z "sektora C" wydostali się po odkręceniu śrub. Policjanci wraz z liczną tego dnia ochroną zatrzymali mieszkańca Solca Kujawskiego oraz Słupska, którzy w trybie natychmiastowym zostali skazani przez chojnicki sąd grodzki, który wymierzył im karę po 1 tys. zł i zakaz wstępu na imprezy masowe.
- W dniu meczu, z rana osobiście obszedłem stadion. Wyrzuciłem kilka luźnych kamieni i niebezpiecznych przedmiotów - mówi Mierzchała. - _Tuż przed meczem boisko obszedł również obserwator i wszystko było w porządku. Brama, przez którą wbiegli chuligani, musiała więc zostać odkręcona w czasie meczu.
_Obserwator zarzucił ponadto rzucanie petard w kierunku sędziego asystenta.
Stadion zamknięty!
Tekst i fot. (olo)

Wtargnięcie chuliganów na płytę kosztować będzie wszystkich kibiców. Klub nie zapłaci kary finansowej, ale najbliższe dwa mecze odbędą się przy pustych trybunach.
Za rozróby wywołane przez chuliganów w meczu z Pogonią Lębork cierpieć muszą wszyscy kibice. Pomorski Związek Piłki Nożnej zamknął bowiem stadion Chojniczanki na dwa mecze mistrzowskie i zostaną one rozegrane przy Mickiewicza bez udziału publiczności.