Totalna paranoja, ale świadcząca o podejrzanych związkach policji z półświatkiem. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie napisałby takiego pisma!
Z innej beczki - pamiętam czytelnika, który przyszedł do mnie kilka miesięcy temu, bym interweniował w jego sprawie. Wyłudził z PZU 900 (dziewięćset) zł za stłuczkę. Przyznał się, złożył wyjaśnienia na policji, ale sprawę skierowano do sądu. Wyrok był bezlitosny: rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Cóż mogłem powiedzieć? Tylko tyle, że twarde prawo, ale prawo...
Wczoraj natomiast w TVN24 obejrzałem rajd szaleńca z Otwocka, który jadąc swoim bmw w ciągu niespełna pięciu minut popełnił kilkadziesiąt wykroczeń drogowych. Policyjny film z radiowozu obejrzałem kilka razy. Też nie chciałem uwierzyć, że szaleniec nikogo nie zabił. Jego bandycki rajd na wąskiej szosie tylko cudem nie zakończył się karambolem. A co grozi takiemu piratowi drogowemu, potencjalnemu zabójcy? Ależ nie - żadne więzienie w zawieszeniu, jak za 900 zł. Góra 5 tysięcy grzywny, 106 punktów i czasowy zakaz prowadzenia samochodu.
Twarde prawo, ale bywa, że durne.
Czytaj e-wydanie »