Nie było sposobu, by porozumieć się z gminami, by przekazać im część dróg powiatowych, więc zarząd znalazł salomonowe rozwiązanie tej kwestii. - Podzieliliśmy drogi na trzy kategorie - informuje wicestarosta Przemysław Biesek-Talewski. - Zrobiliśmy to według hierarchii ich ważności.
Przeczytaj także: Powiat chojnicki. Zarząd powiatu nie chce brać sobie na głowę wszystkich dróg
Dzięki temu podziałowi będzie jasne, na jakie trakty powinny być wydawane pieniądze.
Pierwszą kategorię będą miały drogi łączące gminy z Chojnicami. - Drugą kategorię będą mieć drogi bardziej lokalne - mówi Biesek-Talewski. - Zastrzegam, że nie są to drogi mniejszego znaczenia, mają charakter pośredni. Do trzeciego katalogu zaliczone będą drogi typowo lokalne - gminne i osiedlowe.
Wicestarosta zastrzega, że powiat nie odżegnuje się od bieżącego utrzymania tych dróg. W starostwie nadal będą o nich pamiętać, ale raczej nie ma co liczyć na poważniejsze remonty. Chyba że gminy zdecydują się na współudział finansowy.
- Im niższa jest kategoria drogi, tym większe musi być zaangażowanie gmin w ewentualne remonty - mówi Biesek-Talewski. - Zdajemy sobie sprawę, że to trochę spychologia, ale dzieje się tak nie z naszej winy, a ustawodawcy.
Wicestarosta zauważa, że w powiecie jest aż 450 kilometrów dróg powiatowych, ale tylko kilkadziesiąt kilometrów ma w zasadzie taki charakter. Reszta to drogi gminne. - Dostajemy z budżetu państwa subwencję na drogi, ale jest ona niewystarczająca - mówi wicestarosta.
Powiat stara się oszczędzać także na administracji. Powiatowego Zarządu Dróg już nie ma. - Od 31grudnia ub.r. pełniącym obowiązki dyrektora jestem ja, a zastępcą dyrektora ds. infrastruktury drogowej Jacek Marciniak - mówi Biesek-Talewski.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje