W piątek w rudzkiej części kopalni "Wujek-Śląsk" doszło do zapłonu metanu. W dniu katastrofy zginęło 12 górników. W sobotę kolejna osoba zmarła w szpitalu.
Najwięcej rannych - 18 - leży w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich (CLO). Lekarz dyżurny tej placówki powiedział w niedzielę rano PAP, że "stan wszystkich pacjentów jest stabilny".
Pozostali trafiali po katastrofie do Szpitala św. Barbary w Sosnowcu (6) i Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach-Ochojcu (4), a także szpitali w Rudzie Śląskiej (5), Bytomiu (1), Siemianowicach Śląskich (3), Chorzowie (2) oraz Łęcznej (Lubelskie - 1).
Mirosław Rusecki, rzecznik Szpitala Św. Barbary poinformował w niedzielę, że stan dwóch pacjentów, którzy leż na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej nadal jest poważny.
Na razie wszyscy zostaną w szpitalu
W nocy z soboty na niedzielę stan zdrowia poszkodowanych znacząco się nie zmienił. Stan części rannych nadal jest ciężki.
Służby wojewody zdementowały informacje, jakoby najlżej ranni mieli wkrótce szpitale opuścić.
Więcej na tvn24.pl