https://pomorska.pl
reklama

Stany, Izrael..., czyli marszałek i świta podróżują

(WG), (DZ)
Kraje, które odwiedzili kujawsko-pomorscy samorządowcy
Kraje, które odwiedzili kujawsko-pomorscy samorządowcy Infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński
187 tys. zł - tyle w tym roku wydał urząd marszałkowski na delegacje zagraniczne. Znacznie mniej jeżdżą po świecie samorządowcy z największych miast. Inowrocławscy i grudziądzcy w ogóle nie wystawiali nosa poza granice.

Zarząd województwa, marszałkowscy urzędnicy i radni sejmiku odbyli w tym roku 25 podróży m.in. do włoskiego Asti i Bolzano, Brukseli, Berlina, Madrytu Budapesztu, Helsinek, Strasburga. Najdalsza? Stany Zjednoczone. W kwietniu marszałek Piotr Całbecki z innymi marszałkami wyjechał na misję gospodarczą. Jednym z jej tematów było wydobycie gazu z łupków. Za ocean polecieli radni i urzędnicy. Miesiąc później też poznawali tajniki gazu łupkowego. A przy okazji w Chicago promowali region podczas Parady Konstytucji 3 Maja i koncertu "3Majówka Weekend", do organizacji których marszałek dołożył... 150 tys. zł.

- Samorząd województwa jako jedyny samorząd ma w ustawowo zapisanych kompetencjach zadania z zakresu nawiazywania oraz prowadzenia polityki zagranicznej i współpracy międzynarodowej - mówi Beata Krzemińska, rzecznik urzędu marszałkowskiego. - Wszystkie zagraniczne delegacje są uzasadnione, a także wynikają z międzynarodowych kompetencji urzędu marszałkowskiego.

Urząd: wyjazdy są uzasadnione

Krzemińska podkreśla też, że samorząd województwa ma podpisane umowy partnerskie z 15 zagranicznymi regionami i trzy listy intencyjne z kolejnymi partnerami. Realizuje kilka dużych projektów międzynarodowych. - Ich realizacja wiąże się z koniecznością wyjazdów zagranicznych - tłumaczy rzeczniczka.

Delegacje z regionu brały udział w konferencjach np. o regionalnej współpracy międzynarodowej w ukraińskim Chmielnickim, przewozach kolejowych w Strasburgu i jak w poprzednich latach - w berlińskich targach żywności Grüne Woche. Były wizyty studyjne na terenie lokalnych grup rybackim w Estonii czy w hiszpańskich szpitalach. Duża reprezentacja - z marszałkiem i rektorami uczelni - wzięła udział w czerwcu w misji naukowo-badawczej w Izraelu. Cel? Nawiązanie kontaktów branżowych i naukowych w nowoczesnym lecznictwie onkologicznym. Wyjazdy samorządu województwa pochłonęły 187 tys. zł.

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

To dużo czy mało? Do końca października lubelski urząd marszałkowski na wyjazdy zagraniczne wydał 175 tys. zł. Wicemarszałkowie wyjeżdżali m.in. do Chin i Dubaju, a marszałek - do USA. Władze województwa wielkopolskiego nie wystawiały nosa poza nasz kontynent. Mimo to wydały znacznie więcej - łącznie ponad 498 tys. zł. Dokąd jeździły? - Cele podróży - m.in. Niemcy, Belgia, Włochy, Francja, Gruzja i Rosja - wiążą się głównie ze zobowiązaniami wynikającymi z umów partnerskich, ale nie tylko - mówi Anna Parzyńska-Paschke, rzecznik wielkopolskiego marszałka. Podróże zagraniczne władz największych miast w naszym regionie na tym tle wyglądają skromnie. Za granicę nie wyjeżdżali w tym roku prezydenci Grudziądza i Inowrocławia. Jak podkreśla Monika Dąbrowska, rzecznik inowrocławskiego magistratu, bieżące sprawy załatwiano w Polsce, głównie w Warszawie, Bydgoszczy i Toruniu. Wyjazdy odbywały się samochodem, np. ostatnio prezydent dwa razy odwiedził Bydgoszcz, gdzie rozmawiał z wojewodą o obwodnicy dla Inowrocławia.

Podtrzymują dobre kontakty

Prezydent Włocławka Andrzej Pałucki był dwukrotnie za granicą. W litewskim Birstonas gościł w związku z organizacją imprezy we Włocławku. Uczestniczył w posiedzeniu komisji balonowej FAI. Drugi wyjazd odbył się na zaproszenie władz partnerskiego miasta Izmaił. Zastępcy prezydenta wzięli zaś udział m.in. w wyjazdach studyjnych w Strasburgu i Rzymie. Wyjazd do Izmaił kosztował prawie 240 zł, do Strasburga wiązał się z wypłatą delegacji - 23 zł, a do Rzymu - niecałe 200 zł. Większość podróży odbywała się autem służbowym. Koszty paliwa na wyjazdy nie są oddzielnie księgowane, dlatego trudno określić ich wysokość. Korzyści? - W większości były to wizyty na zaproszenie - mówi rzeczniczka prezydenta Włocławka Monika Budzeniusz. - Służyły podtrzymywaniu dobrych kontaktów, ich nawiązaniu lub też miały charakter szkoleniowy jak w przypadku wyjazdu do Strasburga czy też do Rzymu.

Rzecznik prezydenta Bydgoszczy Piotr Kurek podkreśla, że wyjazd do Irlandii zostały tak zorganizowane, aby w ciągu jednej wizyty zrealizować więcej niż jeden cel: mecz pamięci zmarłego podczas Euro 2012 irlandzkiego kibica i prezentację oferty inwestycyjnej miasta w Dublinie. Delegacja kosztowała łącznie 3,3 tys. zł. Prezydent Rafał Bruski złożył też wizytę studyjną w Londynie dotyczącą organizacji mistrzostw świata w piłce siatkowej 2014. Koszt: 340 zł. Za wszystko zapłacił Polski Związek Piłki Siatkowej. Wiceprezydent Sebastian Chmara wziął udział w konferencji lekkoatletycznej na Malcie (5,4 tys. zł), a Grażyna Ciemniak - w finale konkursu Regio Stars Awards 2013 w Brukseli (907 zł).

Wyjazdy zagraniczne prezydentów, urzędników i radnych w Toruniu kosztowały 15 tys. zł, z czego 8,4 tys. zł pochodzi z funduszy unijnych. elegacje brały udział w świętach miast partnerskich np. słowackiej Czadcy. Uczestniczyły też w wizytach studyjnych np. w hali sportowej w Berlinie czy francuskim Angers w sprawie polityki społecznej. Przedstawiciele Torunia odwiedzili też targi "Architecture Week" w Pradze, na których był prezentowany toruński most i inwestycyjnych Expo Real w Monachium. Prezydent Michał Zaleski służbowo za granicą był raz - na wręczeniu literackiej nagrody Torunia i Getyngi.

- Dużo tego nie było w tym roku - mówi Edward Pietrzyk, zastępca burmistrza Chojnic. Raptem cztery wyjazdy za granicę - trzy do miast partnerskich - Korsunia Szewczenkowskiego na Ukrainie, do Emsdetten w Niemczech i do Mozyra na Białorusi. Samorządowcy jeździli tam na święta miast, w delegacji był burmistrz Edward Pietrzyk, a zabierał ze sobą albo przedstawicieli Promocji Regionu Chojnickiego, albo kilku radnych i pracowników urzędu. Podróże odbywały się albo samochodami prywatnymi (Mozyr), albo autobusami. Kosztowały ok. 26 tys. zł. Najdroższy był wyjazd do Emsdetten - pochłonął 13 tys. zł. Tam wyjechała najliczniejsza grupa samorządowców.

- Największą wartość mają wyjazdy studyjne, podczas których urzędnicy mogą się czegoś nauczyć - mówi Krzysztof Makowski, politolog i były toruński radny. - Ale nie do dalekich krajów, tylko do sąsiednich, gdzie warunki są porównywalne do tych w Polsce Niestety, pozostałe delegacje mają głównie charakter typowo turystyczny.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
ronald
Polska to piękna kraja ,wystarczy dostac się do władza i strumień many płynąc bez końca ,rzadna odpowiedzialności ,zawsze znajdzie się wytłumaczenia ,kocham Polska!!
B
Bronka
BRAVO
j
jan
podrozuja bo nie placa za swoje .nie ma gospodarza ktory by rozliczyl miernoty i wyslal ich stopem .woda coraz drozsza bilety a oni jezdza .czas rozliczyc co z tych podrozy przywiezli i kto pozwala na gnojenie pieniedzy podatnika zrujnowali przemysl ,szpitale czas zrujnowac` co jeszcze zostalo przeciez od stycznia zaczna gnoic podatkami
G
Gość
Grudziądzcy włodarze nie latali w tym roku, bo latali całą poprzednią kadencję do Chin parę razy, Egipt,Hiszpania,Moskwa,Rzym itp. I co z tego dla miasta wynikło? NIC.Kompletnie nic -odnotowane,że byli, gościli, przywieżli 100 wizytówek i tyle. Chyba trochę za mało społecznego pożytku. Sami sobie te programy tworzą, wymyslają powody a potem latają ZGODNIE z założeniami.Skończyć z tym pora w kryzysie gdy efekty zerowe.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

215 zł miesięcznie za nadciśnienie. W tych sytuacjach możesz otrzymać zasiłek

215 zł miesięcznie za nadciśnienie. W tych sytuacjach możesz otrzymać zasiłek

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska