Zaczęło się od tego, że dzisiaj rano w szatni przy sali gimnastycznej uczennice popryskały się dezodorantami. Jednak kilka godzin później, nauczyciele i uczniowie zaczęli się uskarżać na bóle brzucha i reakcje alergiczne.
Do szkoły przy ul. Polowej przyjechała straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja. Szatnia została oddzielona od pozostałej części szkoły. Mierniki strażaków jednak nic nie wykazały.
Cztery jedenastolatki, które najbardziej ucierpiały, zostały przewiezione do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Policjanci ustalili już, że za rozpylenie dezodorantów odpowiedzialne są dwie uczennice piątej klasy.
Zobacz też: Szaleniec sterroryzował cały blok. Potrzebna była ewakuacja (zdjęcia, wideo)
Ul. Legionowa 14/16. Ewakuacja gmachu z powodu smrodu, ulica...