Podczas pierwszej sesji Rady Powiatu Inowrocławskiego, w miniony wtorek, legła w gruzach zawiązana wcześniej koalicja pomiędzy PO, Naszymi Kujawami i PSL, w imieniu której urząd starosty pełnić miał Bartosz Krajniak (Nasze Kujawy), wicestarosty - Wojciech Piniewski (PO), a przewodniczącego rady - Andrzej Sieradzki (PSL). Zawiązała się natomiast koalicja pomiędzy PO i PiS, która powierzyła urząd starosty pełniącej go dotychczas Wiesławie Pawłowskiej (PO), wicestarosty - Henrykowi Prockowi (PO), a przewodniczącego rady - Markowi Knopowi (PiS).
Powstała sytuacja sprawiła, że Elżbieta Piniewska, pełniąca obowiązki szefowej PO w powiecie inowrocławskim wystąpiła do Donalda Tuska, przewodniczącego PO o natychmiastowe wykluczenie z partii sześciu radnych powiatowych będących członkami PO: Wiesławy Pawłowskiej, Henryka Procka, Jolanty Mrówczyńskiej, Andrzeja Skrobackiego, Jacka Rosy i Leszka Sienkiewicza.
Z kolei Dobromir Szymański, przewodniczący Naszych Kujaw zauważył, że w radzie powstała egzotyczna koalicja stołkową PO-PiS. Pytał też, co na to oszukani wyborcy Koalicji Obywatelskiej?
Koalicja PO-PiS w Radzie Powiatu Inowrocławskiego powstała dla obrony wartości
- To, co zrobiliśmy na sesji, przy ustnym porozumieniu z PiS było swoistą obroną wartości i zadań rozpoczętych w minionej kadencji. Przez wiele lat, jako działacze PO wspieraliśmy i wzmacnialiśmy struktury polityczne naszej partii. Nigdy nie odwracaliśmy się od jej zadań ani potrzeb - przypomniała podczas wczorajszej konferencji prasowej Wiesława Pawłowska.
Zauważyła też, że ona i jej koledzy otrzymali duże społeczne poparcie podczas minionych wyborów. Dodała, że głosowano przede wszystkim na ludzi.
- Jesteśmy osobami znanymi wyborcom. Mamy swój symbol partyjny, którego się nie wstydziliśmy i popularyzowaliśmy go - dodała starosta.
Jej zdaniem, działacze PO podpisali niekorzystną umowę koalicyjną z Naszymi Kujawami i PSL. Niekorzystną dla partii i nie tylko.
- Nie można rozdzielić funkcji tak, by pomijały ludzi obdarzonych zaufaniem społecznym. Uznano nas za rebeliantów, a to my czujemy się zdradzeni i opuszczeni. Pracowaliśmy na wyborczy wynik, a partia postanowiła podzielić role w powiecie o nic nas nie pytając - dodała Wiesława Pawłowska.
Niesprawiedliwe oskarżenie samorządowców z PO o zdradę
Głos zabrał Henryk Procek, jeden z najstarszych działaczy PO w powiecie inowrocławskim.
- Niesprawiedliwe jest to, że oskarża się nas o zdradę. Dla nas głównym celem jest dobro mieszkańców, bo to oni nas wybierali. Partia nie może być korporacją. Trzeb rozmawiać. Potrzebujemy polityków, których sami wybraliśmy i popieraliśmy - zaznaczył wicestarosta.
Radny powiatowy Leszek Sienkiewicz pytał natomiast: - Dlaczego mieliśmy mieć wicestarostę, który głosami wyborców nie został wybrany prezydentem Inowrocławia?
Chcą, by Inowrocław miał w powiecie odpowiednią rangę
Głos ponownie zabrała Wiesława Pawłowska, która przypomniała, że od 2018 roku Inowrocław odzyskuje rangę najważniejszego miasta w powiecie. Za czasów PSL za najważniejszą uznawana była Kruszwica.
- My gwarantujemy ciągłość rozpoczętych kilka lat temu działań. Pracy jest naprawdę bardzo dużo. Wystarczy zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Nie potrzeba do tego umów - podsumowała.
