- Nie może być tak, że prawo działa tylko w jednym kierunku - mówi Tadeusz Zamłyński, radny powiatu, mieszkaniec Strzelec. - Nie można dopuścić do tego, że tylko obywatel ma płacić urzędom, a urzędy bagatelizują prawo.
O co chodzi? Sprawa sięga lat 2003-2006. Osoby kupujące auta sprowadzone z zagranicy występując do starosty o wydanie karty pojazdu, musiały zapłacić za dokument 500 zł. Opłata była regulowana rozporządzeniem ministra infrastruktury. W styczniu 2006 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że te regulacje są nieważne. Kolejnym ministerialnym rozporządzeniem zmniejszono opłatę za wydanie karty pojazdu do 75 zł. I chodzi właśnie o tę powstałą różnicę 425 zł.
- Z wnioskiem o zwrot nadpłaty za kartę pojazdu wystąpiło do nas 148 osób - wylicza Piotr Fojucik, szef wydziału komunikacji w Starostwie Powiatowym w Bydgoszczy. - W 117 przypadkach sąd nakazał zwrot nadpłaty.
Radni szacują, że problem może dotyczyć nawet 7 tysięcy mieszkańców, którzy w latach 2003-2006 rejestrowali auta w powiecie bydgoskim. Łatwo przemnożyć, że jeśli sądy nakazałyby zwrot opłaty większości osób, które się o to ubiegają, to suma urosłaby do ponad 2,9 mln zł.
Starostwo nie wypłaca pieniędzy od razu. Wszystkie 117 osób, które otrzymały zwrot, musiały się o to procesować. Dlaczego? - Działaliśmy w świe-tle obowiązującego prawa - wyjaśnia dyr. Fojucik. - Dlatego w tej materii zawsze musi się wypowiedzieć sąd.
W 2016 roku sprawa się przedawni. - Urząd liczy na to, że większość mieszkańców po prostu nie zdąży upomnieć się o swoje - uważa radny Zamłyński. Problem nie dotyczy tylko bydgoskiego starostwa. Mają go również powiaty grodzkie w Bydgoszczy, Toruniu, czy Włocławku. Urzędnicy w bydgoskim ratuszu jednak nie zamierzają zwracać nadpłaty za dokumenty wydane przed laty.
- Nie prowadzimy takiej statystyki - mówi Waldemar Win-ter, dyrektor wydziału uprawnień komunikacyjnych w Urzędzie Miasta Bydgoszczy. - Zresztą i tak nie zwracamy nadpłaty. Urząd działał zgodnie z prawem naliczając 500 zł opłaty za kartę pojazdu. Te pieniądze trafiły, m.in. na żłobki i przedszkola. Skąd mielibyśmy je teraz wziąć?
W Toruniu od 2011 roku zwrotu nadpłaty zażądało 48 osób. Urząd wypłacił im ponad 21 tys. zł. - To nie jest wielokrotność 425 zł, bo w każdym przypadku o wysokości zwrotu decydował sąd - wyjaśnia Aleksandra Iżycka, rzecznik prasowy prezydenta Torunia.