Ja pracuję z pani synem - usłyszała 72-letnia mieszkanka ul. Fredry we Włocławku. I dała się nabrać oszustowi.
W mieszkaniu przy ul.Fredry we Włocławku zadzwonił domofon. Kobieta przekonana, że jest to jej syn, otworzyła drzwi. To był jednak obcy mężczyzna.
Nieznajomy powiedział, że zna syna kobiety, razem z nim pracuje. W związku z tym poprosił, aby pożyczyła mu 200 złotych na zakup chodników. Nieznajomy miał oddać dług wieczorem.
Kobieta, przekonana o jego rzetelności, dała mu 200 złotych. Kiedy jednak po wyjściu zadzwoniła do syna upewniając się, czy aby na pewno to jego znajomy, wyszło szydło z worka. Syn nic nie wiedział, znajomych pożyczających pieniądze na chodnik nie miał.
Kobieta została oszukana. Pieniądze straciła na zawsze.