MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Start Sportino Inowrocław w I lidze nie jest przesądzony

MACIEJ DRABIKOWSKI, :[email protected]
, rozgrywający Sportino w zakończonym sezonie.
, rozgrywający Sportino w zakończonym sezonie.
- Próbujemy tworzyć budżet na kolejny sezon. Mamy z tym spore trudności, ale też jeszcze czas na znalezienie nowych sponsorów - mówi Waldemar Buszkiewicz, prezes Sportino Inowrocław.

Kujawscy gracze zakończyli rundę zasadniczą na piątym miejscu, choć długo zajmowali miejsce w czołowej dwójce.

Liczyli na więcej
- Byliśmy zadowoleni z postawy zespołu w pierwszej części sezonu. Kontuzje miały wpływ, na to że nie udało się wywalczyć wyższej lokaty - ocenia Buszkiewicz.

Niestety, w fazie play off Sportino przegrało już w ćwierćfinale z Sokołem Łańcut 1:2 i odpadło z dalszej rywalizacji o awans do ekstraklasy. Zostaną sklasyfikowani na szóstej pozycji w I lidze. - Liczyliśmy na lepsze występy. Daliśmy to do zrozumienia zawodnikom. Play off zupełnie im nie wyszedł - zaznacza prezes Sportino.

Zawodnicy - po krótkim okresie roztrenowanie - rozjechali się do domów. - Do marca koszykarze otrzymywali pensje na czas. Jesteśmy w trakcie regulowania zobowiązań za kwiecień - mówi Buszkiewicz. - Dobiega końca także spłacanie zaległości z ubiegłego sezonu, w którym graliśmy w PLK.
Trudne wyzwanie
Działacze inowrocławskiego myślą już o kolejnych wyzwaniach, jakie czekają ich w najbliższym czasie. - Spotykamy się ze wsparciem władz miejskich, ale tym razem nie możemy liczyć na dotację z budżetu miasta - podkreśla prezes Sportino.

W kończącym się sezonie z miejskiej kasy do klubu powędrowało około 200 tysięcy złotych. Ponadto koszykarze korzystali z obiektów inowrocławskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Mamy zapewnione już około 40-50 procent planowanego budżetu. Część sponsorów przekaże jednak środki finansowe tylko pod warunkiem, że znajdziemy kolejne firmy, które będą nas wspierać - wyjaśnia Buszkiewicz. - Sytuacja jest trudna, ale zrobimy wszystko, aby przystąpić do I-ligowych rozgrywek.

Po słowie z Saszą
W połowie maja działacze umówili się na spotkanie z Aleksandrem Krutikowem. Sasza przebywa obecnie na Białorusi, gdzie opiekuje się chorym ojcem. - Jesteśmy z Saszą po słowie. Mamy dżentelmeńską umowę. Jest więc spora szansa, że nadal będzie prowadził zespół - podkreśla prezes.

Żaden z zawodników nie ma ważnego kontraktu ze Sportino. Władze klubu chcą, aby nowy zespół był złożony z większej ilości graczy z Inowrocławia i okolic niż dotychczas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska