Pałacanki bronią brązowego medalu sprzed roku. - Fachowcy zawsze stawiają nas w gronie, ale podchodzimy do tego bardzo spokojnie - zapewnia trener Maciej Kromrych. - Na takich turniejach najważniejsze jest wygrać pierwszy mecz, a potem kolejny. Następnie awansować do półfinału, w którym trzeba pokazać pełnie swoich możliwości, a potem jeszcze zachować siły na ewentualny mecz o złoty medal albo zmobilizować się na spotkanie o 3. miejsce - wyjaśnia szkoleniowiec bydgoskiej drużyny.
Bydgoszczanki finałowe zmagania rozpoczną od meczu z Orłem Malbork (godz. 16). Z tym zespołem rywalizowały w ćwierćfinale oraz spotykały się podczas różnych turniejów towarzyskich. Tak więc ten rywal jest im dobrze znany. - Dobrze z nimi zagramy pierwszy mecz, bo pozostałe drużyny są nam mnie znane i będziemy mogli podczas turnieju się im przyjrzeć - mówi trener Kromrych, któremu pomagać będą Rafał Gąsior oraz Radosław Wodziński, pełniący rolę statystyka i fizjoterapeuty. W czwartek pałacanki zagrają z MKS Dąbrowa Górnicza, a dzień później z Budowlanymi Łódź. Oba mecze o godz. 18.
Dwie najlepsze drużyny awansują do półfinałów, a dwa pozostałe zespoły zagrają o miejsca 5-8. W drugiej grupie grają Zryw Volley Iława, Gedania Gdańsk (broni tytułu), PTPS Piła i Legionovia Legionowo.
Siatkarze Chemika, którzy w poprzednim roku zajęli 4. miejsce, teraz marzą o medalu. Podopieczni Tomasza Zaczka w ładnym stylu awansowali do finału. Dobrym przetarciem dla nich są występy w Młodej Lidze. Jako Transfer walczą o awans do finału. W niedzielę mocno zmieniona ekipa przegrała pierwsze spotkanie z Cerradem Czarnymi Radom 0:3 (-19, -19, -18).
- Musieliśmy to zrobić, bo naszym pierwszym rywalem są właśnie Czarni i nie chcieliśmy się otwierać - przyznał trener Zaczek. - Poza tym finał mistrzostw Polski jest dla nas docelową imprezą i nie mogliśmy się narażać na jakieś przypadkowe kontuzje. A na dodatek mecz w Radomiu był w niedzielę, a od środy czeka nas aż 5 meczów i to byłoby niekorzystnie zdrowotnie dla chłopaków - wyjaśniał szkoleniowiec, któremu w Częstochowie będzie pomagał Krzysztof Kowalczyk.
Chemicy mieli pecha, bo oprócz Czarnych (mecz o godz. 16) w grupie trafili na dwa zespoły, które są uznawane za faworytów do mistrzostwa - AZS Olsztyn, z którym zagrają w czwartek (16) i Jastrzębskim Węglem (piątek, 18).
W drugiej grupie wystąpią Metro Warszawa, MOS Wola Warszawa, Trefl Gdańsk i Wifama Łódź.
Czytaj e-wydanie »