- Ten kto płynie Wisłą, nie może się w starym Fordonie nawet zatrzymać. Stumetrowe nabrzeże nie jest zagospodarowane - przypomina Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy. - Ale stary Fordon stanie się wizytówką Bydgoszczy. Stara zabudowa połączona zostanie z nową zabudową pełniącą funkcje rekreacyjno-sportowe. Będą ciągi spacerowe i rowerowe nad rzeką, port jachtowy. Podkreślimy wielokulturowość tej nadwiślańskiej dzielnicy. Rynek otrzyma nową nawierzchnię. Będzie można organizować różne imprezy plenerowe.
Największe wyzwanie to zmiana funkcji więzienia na cele turystyczne. Tu nie ma jeszcze żadnych uzgodnień. - Najbardziej zależy nam na zachowaniu historycznych budynków - precyzuje dyrektor Anna Rembowicz-Dziekciowska. - W drugiej kolejności trzeba zadbać o drogi, w trzeciej - o wygodę wodniaków. Nie chcemy jednak - do czego namawiali nas Holendrzy - wychodzić za bardzo w teren zalewowy rzeki, budować jakichś nieprawdopodobnie wielkich nabrzeży.
Więcej wiadomości z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz
Jednak cały pomysł rewitalizacji starego Fordonu związany jest z aktywizacją Bydgoszczy w ramach międzynarodowych dróg wodnych E40 (Wisła) i E70 (Antwerpia-Berlin-Kłajpeda). Chodzi o to, aby zatrzymać turystów płynących tymi szlakami przez Fordon. Ta dzielnica będzie drugim biegunem infrastruktury wodnej Bydgoszczy. Pierwszym jest śródmiejski odcinek Brdy, który został już w znacznej mierze odnowiony.
Na wszystkie prace, które mają być wykonane w latach 2016-2010, ma być zarezerwowane z funduszy unijnych 50 mln zł. - Na przyszły rok planowane są inwestycje za 5 milionów złotych, finansowane z budżetu miasta. Następnie uruchamiane mają być fundusze europejskie na rewitalizację - informuje Piotr Kurek, dyrektor Biura Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miasta Bydgoszczy. - Rozpoczęcie koncepcyjnych prac projektowych umożliwił tegoroczny budżet, w którym zarezerwowano środki na przygotowanie dokumentacji i ewentualne wykupy gruntów.