Sto lat Polonii Bydgoszcz. Piękny wiek i wiele wzruszających wspomnień
STO LAT POLONII BYDGOSZCZ
Władysław Gollob, ojciec Tomasza i Jacka, były prezes Polonii:
- Moje pierwsze wspomnienia z Polonią to lata 60., gdy dostałem posadę po wieloletnim mechaniku klubowym, który odszedł na emeryturę. To były czasy Kupczyńskiego, Połukarda czy braci Świtałów. Ludzi, którzy dawali Polonii mocną pozycję na sportowej mapie, a ja obserwowałem to wszystko z bliska.
- Potem nastąpił rozbrat, a w 1987 wróciłem do klubu już w roli opiekuna synów. Rozpoczęła się era rozwoju Tomka i Jacka, a wyniki moich synów były dla Polonii bazą i dźwignią sukcesów do końca lat 90. Polonia osiągnęła znakomitą pozycję na sportowej mapie kraju.
- Potem były lepsze i gorsze momenty, aż w końcu, po przełomie wieków, nadszedł czas rozstania. Jacek i Tomek zmienili klub, ale za sobą zostawili wielką historię, w tym kilkanaście tytułów mistrzostw Polski. Zaczęli również zaznaczać swoją pozycję na międzynarodowej arenie, rozsławiając miasto i klub.
- Ostatni etap mojej przygody z Polonią to powrót w 2015 roku, gdy zdecydowałem się wykupić akcje klubu i podjąć misji prowadzenia klubu. To nie było łatwe, bo po poprzednikach został dług, około 5 milionów złotych. I za sukces uznaję wyprostowanie finansowych spraw. Potem doszedłem do wniosku, że czas, by zajął się tym ktoś bardziej prężny, entuzjasta. Jerzy Kanclerz wyraził chęć i zgodę, odkupił akcję i przejął klub.
Czytaj dalej na kolejnych stronach >>>