Dziś na stronie zawiszafans.pl wydali komunikat dotyczący wczorajszych wydarzeń. Poniżej kilka cytatów:
"Nie zostawimy naszych kolegów i ich poszkodowanych w kilku przypadkach rodzin. Nigdy nie zostawimy.
Około 200 funkcjonariuszy różnych służb z różnych stron Polski o 6:00 nad ranem wkroczyło do mieszkań naszych kolegów. Wyważane drzwi, wybijane okna, demolowane mieszkania, naruszenia nietykalności osobistej osób nie związanych ze sprawą, zabicie psa jednego z naszych kolegów - to obraz jakże spektakularnej akcji. Akcji, która skończyła się szybciej niż tak naprawdę się zaczęła, bo w południe pierwsi koledzy byli już wolni. Nasuwa się pytanie, jak cel miała taka akcja?"
Przeczytaj również: CBŚ zatrzymało rano 28 pseudokibiców z Bydgoszczy [wideo, zdjęcia, szczegóły].
"W normalnym kraju wystarczałyby wezwania do odpowiedniej instytucji i na pewno wszyscy by się tam stawili. Ale po co, przecież polskie organy ścigania cierpią na chroniczny nadmiar finansów, więc zrobiono efektowną pokazówkę pod publiczkę. Co z niej wyszło, wszyscy już wiemy, bo nasi koledzy wrócili do domów."
"Ile ta akcja kosztowała? Czy przedstawione zarzuty były adekwatne do zastosowanych środków? Pytania są o tyle zasadne, że za zniszczenia w domach naszych kolegów zapłaci i napinający się na forach internetowych anonim, dziennikarze, jak i każdy inny człowiek w tym kraju. Szacowane są szkody w mieszkaniach, robione protokoły zniszczeń i nie jest tajemnicą, że za tą demolkę będą odszkodowania. Psu życia nie zwrócimy, ale też tej sprawy nie zostawimy."
"Wczorajsze zatrzymania stały się też pretekstem do uderzenia w Stowarzyszenie Kibiców Zawiszy Bydgoszcz, a także personalnie w jego wiceprezesa. Więc oświadczamy, że tak - będziemy stać za nim murem, a ten mur nie skruszeje. Będziemy także stać za każdym z naszych kolegów, który będzie potrzebował pomocy. Kilka lat temu druga osoba w państwie była po wyroku spędzonym w więzieniu i kraj się nie zawalił. Obowiązuje zasada domniemania niewinności i tak będzie, choćby gazety miały pisać o tym 365 dni w roku."
Udostępnij