Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza chce wrócić na dawne obiekty

Przypomnijmy, że pod koniec lipca stowarzyszenie zostało wykluczone ze struktur Cywilno-Wojskowego Zespołu Sportowego. Powód? SP jako jedyny członek CWZS nie podpisało się pod wspólnym oświadczeniem zarządu związku, potępiającym wszelkie ataki szkalujące dobre imię władz miasta oraz zarządu związku opublikowanych na stronie www.zawiszafans.net. Poza tym stowarzyszenie opatentowało logo i nazwę Zawisza bez zgody CWZS.

Wykluczenie SP spotkało się z oburzeniem radnych Prawa i Sprawiedliwości. Tomasz Rega już zgłosił sprawę do rzecznika praw dziecka: - W ten sposób talenty młodzieży są marginalizowane - mówi Tomasz Rega.

Usunięcie stowarzyszenia oznacza, że grający pod tym szyldem młodzi adepci piłkarscy nie mogą korzystać z obiektów administrowanych przez CWZS. W tej chwili korzystają z boisk przy parafii Ducha Świętego na Glinkach oraz podbydgoskim Sicienku.

- Dzieci zostały pozbawione obiektów. Mamy ich 120. Staramy się jakoś sobie poradzić, ale bardzo chcielibyśmy wrócić na boiska Zawiszy - przekonuje Krzysztof Bess, prezes stowarzyszenia.

Tymczasem sprawa wykluczenia została wstrzymana przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy po wcześniejszym odwołaniu się stowarzyszenia od decyzji CWZS. Zdaniem wymiaru sprawiedliwości najpierw całość powinien zbadać Sąd Polubowny. A to oznacza, że nie ma podstaw prawnych, by wykluczenie SP stało się faktem. - Nie mogę zgodzić się na to, że w wyniku sztucznie wykreowanego konfliktu rykoszetem zostają uderzone dzieci - mówi z kolei Łukasz Schreiber.

Decyzję Cywilno-Wojskowego Zespołu Sportowego mamy poznać w ciągu kilku najbliższych dni. - Na razie całą sytuację analizujemy pod względem prawnym. Potem członkowie zarządu wydadzą oświadczenie - wyjaśnia Paweł Kowalski, rzecznik CWZS.