Widać, że PChS na bieżąco śledzi wydarzenia w mieście i chce je komentować. Większość uwag jest krytyczna, ale inaczej chyba nie może być, skoro stowarzyszenie chce się ubiegać o przejęcie sterów w mieście.
Nie spodobał się więc pomysł likwidacji ZGM. Dlaczego? Bo może to wywołać perturbacje prawne, bo moment nie jest odpowiedni, a pomysł powstał ad hoc - nie ma o nim słowa ani w programie wyborczym komitetu Arseniusza Finstera, ani w strategii.
Baty dostały się burmistrzowi za nieelegancką postawę wobec pani skarbnik i za złe podejście do polityki kadrowej. - Wysoko oceniamy pracę urzędników w ratuszu - mówi Mariusz Brunka. - Współczujemy im, że mają społecznie nieprzystosowanego szefa, który bardziej lubi stażystki niż ludzi najwyższych w hierarchii...
Tak samo stowarzyszenie krytykuje prace nad Miejskim Obszarem Funkcjonalnym, które toczą się w zaciszu gabinetów, a nie przy otwartej kurtynie. Ale tu krytyka dotyczy nie tylko burmistrza, bo przecież nie on gra tu pierwsze skrzypce...
Marzenna Osowicka przeanalizowała statystyki związane z liczbą uczniów w klasach i jej zdaniem są ona bałamutne, bo tzw. średnia zaciemnia obraz, gdy do jednego worka wrzuca się zwykłe klasy i oddziały terapeutyczne oraz integracyjne, które są mniej liczne. Zaapelowała, by władze wzięły pod uwagę ten problem, bo praca w przepełnionej klasie nie odpowiada standardom.
Na przykładzie tej samej szkoły, czyli Gimnazjum nr 1 PChS krytykuje metody powoływania wicedyrektora i procedury, które odbiegają od przepisów funkcjonowania oświaty.
PChS odniósł się też do likwidacji Młodzieżowej Rady Powiatu. Stowarzyszenie jest zdania, że takie fasadowe ciała nie mają sensu. W tym kontekście były jednak pochwały! - Warto zachęcać młodych do samorządności - twierdzi Radek Sawicki. - Samorządne Centrum Młodzieżowe działa już drugi rok, ma pomysły i warto je wspierać, żeby potem nie być kibicami jego klęski. A lokal mają mizerny i warto, by samorządy przychylniej popatrzyły na tę inicjatywę.
Czytaj e-wydanie »