Walne Zebranie Członków Stowarzyszenia „Droga ekspresowa S10”, które działa formalnie od września 2020 roku, odbyło się we wtorek w bydgoskich Młynach Rothera.
Zbigniew Ostrowski, wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego i prezes stowarzyszenia, przypomniał że to gremium tworzy 26 samorządów różnego szczebla z czterech regionów, przez które przebiega obecna droga krajowa nr 10, a w przyszłości ekspresowa. W poczekali są jeszcze dwa samorządy i ich sprawa będzie finalizowana na najbliższym zebraniu zarządu.
Poważne spotkanie merytoryczne z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury oraz sejmowej Komisji Infrastruktury planowane jest na wrzesień lub październik i wtedy przedstawiony zostanie raport z budowy na całej trasie S10.
Wicemarszałek przekonywał, że statystyki wypadków na obecnej drodze krajowej są przerażające, ale warto też zauważyć wątki związane z ożywieniem gospodarczym jakie przyniesie wszystkim czterem regionom oddanie S10. Zaplanowane węzły, zjazdy, powiązane są z celami gospodarczymi.
- Wiemy, że w naszym województwie wkrótce rozpoczną się prace, ale łączy nas idea jak najszybszego połączenia Szczecina i generalnie Zachodniego Pomorza z Bydgoszczą i dalej do Płońska i Warszawy – powiedział nam Rafał Bruski, prezydent miasta Bydgoszczy. - Jako samorządowcy wiemy, że im bardziej wiercimy dziurę w brzuchu rządzącym, tym bardziej temat jest bliżej pozytywnych decyzji. Taki jest cel – uczulać parlamentarzystów, zapraszać ich do nas, pokazywać, ale też rozliczać Generalną Dyrekcję z postępu prac. Dlatego utworzyliśmy stowarzyszenie.
Michał Sztybel, wojewoda kujawsko-pomorski, przypomniał że w lipcu 2023 roku na ręce poprzedniego wojewody (Mikołaja Bogdanowicza, PiS – dop. autora) złożono wniosek o wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, czyli ZRID-u, dla pierwszego chronologicznie odcinka S10 między Bydgoszczą a Toruniem.
- Z czego wynika przedłużające się postępowanie, czy były jakieś błędy w dokumentacji? - zapytał wojewoda. I zaraz odpowiedział: - Te wnioski składane w okresie parlamentarnej kampanii wyborczej odbiegały od kompletności. Akurat na ten odcinek kompletny wniosek złożono dopiero pod koniec listopada. Do każdego wniosku musi być, już w trakcie badania wniosku, wykonana ponowna ocena oddziaływania na środowisko. I ona teraz jest wykonywana.
Wojewoda zapewnił, że w rozmowach z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska oraz z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad wyjaśniane są wszystkie rozbieżności dotyczące kwestii przyrodniczo-ekologicznych, aby jak najszybciej mogły być wydane ZRID-y.
To też może Cię zainteresować
- Jeśli chodzi o odcinek pierwszy, czyli od Stryszka do Parku Przemysłowego na wysokości Emilianowa, to myślę, że niedługo – we wrześniu lub październiku, zobaczymy tam wbicie pierwszej łopaty. Na dziś wszystkie terminy są realne – zapewnił Michał Sztybel. Dodał, iż zawsze część proceduralna trwa dłużej niż samo wykonanie inwestycji w terenie. W przypadku S10 mówmy o przejęciu pod budowę około 700 nieruchomości. Jednocześnie poprawiane są wnioski inwestora o wydanie ZRID-u. To bardzo skomplikowane wnioski, mają liczne błędy lub niedociągnięcia, albo są niekompletne.
Budowa drogi S10. Kwestie środowiskowe raczej nie przeszkodzą
Zdaniem przedstawiciela rządu w regionie kwestie ekologiczne nie przeszkodzą, bowiem wybrany wariant jest najbardziej ekologiczny. Jest też prawomocna decyzja środowiskowa, która bardzo zaostrza wymogi, a GDDKiA je wykona. Do Naczelnego Sądu Administracyjnego były składane skargi. Ostatnia sprawa nie jest jeszcze zakończona, ale już został odrzucony wniosek o tzw. zabezpieczenie wykonywania prac na czas ostatecznego wydania orzeczenia. Wszystko wygląda na to, że prace będą mogły być kontynuowane.
Sztybel mówił też o tym , że na część prac na odcinku Szczecin – Piła jest zapewnione finansowanie, na fragment Piła – Bydgoszcz nie ma go, a zatem wspólnie trzeba o to zabiegać.
- Na odcinku Bydgoszcz – Toruń jesteśmy bardzo blisko finalnego porozumienia pomiędzy najważniejszymi instytucjami. Nie widzę zagrożenia dla realizacji odcina Bydgoszcz – Toruń - zapewnił ponownie.
Jak będzie przebiegała cała trasa S10? To ponad 400 kilometrów.
Sebastian Borowiak, dyrektor bydgoskiego oddziału GDDKiA, opowiedział i pokazał jak będzie przebiegała cała trasa, a to ponad 400 kilometrów.
50- kilometrowy fragment S10 Bydgoszcz – Toruń podzielony jest na 4 odcinki i te czekają na wydanie przez wojewodę ZRID-u. Ale wcześniej musi być wydana ponowna decyzja oddziaływania na środowisko dla wszystkich czterech odcinków. Dla dwóch odcinków procedury już się rozpoczęły. Mowa o pierwszym 14,5-kilometrowym Bydgoszcz - Emilianowo wraz z obwodnicą Brzozy w ciągu drogi krajowej 25 i węzłem w Emilianowie, który umożliwi połączenie z terminalem intermodalnym.
Drugim odcinkiem jest Emilianowo – Solec Kujawski, a to ten, który – jak przyznaje dyrektor - budzi największe kontrowersje. Duże obawy budzi przejście przez lasy przy źródliskach Rudy.
- Aby nie naruszyć tego środowiska, budujemy estakadę, infiltracyjne nasypy, zastawki. Generalna Dyrekcja Ochrona Środowiska wymusiła na nas wybudowanie dodatkowych zabezpieczeń – mówił Sebastian Borowiak.
Kolejne elementy S10 między Bydgoszczą a Toruniem to niespełna 21 km trasy biegnącej przez las między Solcem Kujawskim a Toruniem Zachodnim. Tu trzeba dobudować większe przejście dla zwierząt, co związane jest przebiegiem torowisk kolei CPK. Z pierwotnych dwóch torów plany zwiększono do czterech i z 65 m przejście wydłuży się 130 metrów i szerokości 45 m.
Stowarzyszenie na Rzecz Wszystkich Istot odwołuje się od tych decyzji, twierdząc że przejście jest za małe, bo tam są korytarze migracyjne zwierząt.
- To także wpływa na przedłużenie procedur administracyjnych i my musimy się z tego wszystkiego tłumaczyć, ja też z inwentaryzacji siedlisk nietoperzy. My jednak stosujemy się do wytycznych dotyczących siedlisk nietoperzy. Musimy znaleźć konsensus - dodał dyrektor bydgoskiej GDDKiA.
* Walne zebranie członków Stowarzyszenia Droga Ekspresowa S10 ponownie powierzyło funkcję prezesa organizacji Zbigniewowi Ostrowskiemu.
