https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strach mieszkać

Agnieszka Nawrocka
Zamiast nieustannie wymieniać wybite szyby -   jeden z lokatorów postanowił zamontować  blaszane okiennice...
Zamiast nieustannie wymieniać wybite szyby - jeden z lokatorów postanowił zamontować blaszane okiennice... Agnieszka Nawrocka
Mieszkańcy ulicy Radłowskiej w Piechcinie czują się bezradni wobec grupy młodych ludzi terroryzujących osiedle. - Na razie się boimy, ale kiedyś "coś pęknie" i może dojść do samosądu - zapowiadają lokatorzy z Radłowskiej.

     Piechcinianie już po raz drugi zwrócili się do naszej redakcji o pomoc. We wrześniu minionego roku pisaliśmy o tym, że grupa młodych ludzi - delikatnie mówiąc - zakłóca spokój sąsiadów.
     - Po publikacji krótko był spokój teraz znów wraca wszystko do "normy" - mówią pichcinianie. - Kradzieże są notoryczne, klatki schodowe zniszczone, nocne wrzaski i libacje to codzienność.
     **_Zemsta na prezesie?
     Z naszą redakcją skontaktowała się grupa mieszkańców domów przy ulicy Radłowskiej. Wszyscy chcą pozostać anonimowi, nikt nie zgodził spotkać się na miejscu w Piechcinie. Administratorem tych budynków jest spółdzielnia "Kujawy", dlatego to jej prezesa Henryka Popławskiego - poprosiliśmy o oprowadzenie po osiedlu. Na Radłowskiej zjawiliśmy się w sobotnie przedpołudnie. Następnego dnia syn prezesa został napadnięty (jego kolegę pobito), próbowano go także zastraszyć między innymi wysyłając pogróżki pocztą elektroniczną.
     
- Uważam, że bezpośrednią przyczyną tego ataku jest to, że pojawiłem się na Radłowskiej z dziennikarzem - mówi Henryk Popławski. - _Nie mam jednak zamiaru dać się zastraszyć i nie zostawię tak tej sprawy.
     _Tymczasem ludzie, którzy na co dzień muszą znosić uciążliwe sąsiedztwo przyznają, że wciąż żyją w strachu.
     -
Boimy się, że nas w końcu tu spalą. Boimy się zwracać im uwagę. Kiedyś jednak to się może zmienić. Czy musi dojść do samosądu? Kiedyś nie wytrzymamy i dojdzie do linczu - zapowiadają piechcinianie.
     Blacha w oknach
     
Spokój normalnym mieszkańcom osiedla zakłócają bywalcy pobliskiej meliny.
     
- Spotykają się u państwa M., z ich mieszkania zrobili sobie miejsce imprezowania. Tu jest nie tylko alkohol. Często ci ludzie są pod wpływem narkotyków, w które zaopatrują się u znanego w okolicy dilera przy ulicy Podgórnej. Z ulicy Bielawskiej mają spirytus. Często spotykają się u jednego z sąsiadów pana H., którego zmuszają, by wpuszczał ich do środka. Pan H. zamontował nawet blaszane okiennice, bo brali od niego haracz za to, że nie wybijają mu szyb - opowiadają mieszkańcy Radłowskiej.
     - _Tłuką wszystko w okolicy, robią spięcie przy latarniach, a jak robi się ciemno to wiadomo, że coś komuś ukradną. A jak już ukradną i sprzedadzą, to zaczyna się imprezowanie. Dla zabawy jeżdżą motorem po ulicy. Kiedyś jak przyjechał patrol, to obrzucali radiowóz kamieniami. Dla nich uciec przed policją to nie problem, bo doskonale wiedzą, jakimi zakamarkami uciekać i gdzie się schować.
     **_Nie ma sensu remontować
     Młodzi ludzie są uciążliwi także dla administracji budynku.
     
- Klatki schodowe są notorycznie dewastowane, barierki przy schodach wyłamywane, na korytarzach nie ma światła - opowiada Henryk Popławski. - _Pracownicy energetyki także mają tu co robić. Skrzynki z licznikami są niszczone, bezpieczniki podpalane. Kradzieże prądu, podłączanie się do liczników sąsiadów są na porządku dziennym. Zresztą wpinają się także w linie telefoniczne. Dopóki ta banda tu mieszka spółdzielnia nie będzie remontować klatek schodowych, bo to nie ma sensu. Zaraz i tak wszystko będzie popisane, pobrudzone, zniszczone. A jeszcze trzeba dodać, że są to ludzie, którzy od lat nie wnoszą żadnych opłat.
     _Czy mieszkańcy osiedla muszą się bać? Czy faktycznie tak jak mówią - policja nie może im pomóc?
     
- Ulica Radłowska w Piechcinie jest uznana za miejsce zagrożone. Dlatego patrole pojawiają się tutaj szczególnie często _- wyjaśnia Krzysztof Jaźwiński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żninie. - _Ale nie jesteśmy w stanie postawić tam policjanta na 24 godziny. Dlatego zwracaliśmy się już do mieszkańców z prośbą, o informowanie nas o każdym przypadku zakłócania porządku, łamania prawa.
     _Policjanci zapewniają, że prośby o interwencję można zgłaszać także anonimowo.
     W czasie wizyty w Piechcinie odwiedziliśmy też mieszkania państwa M., na których skarżą się mieszkańcy ulicy. Drzwi otworzył starszy mężczyzna. Zarzekał się, że ani on, ani jego rodzina nie zakłócają spokoju mieszkańców...
     

Wybrane dla Ciebie

Od czerwca te długi są anulowane! 7 sytuacji, w których dochodzi do przedawnienia

Od czerwca te długi są anulowane! 7 sytuacji, w których dochodzi do przedawnienia

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska