Jak już pisaliśmy, w Chojnicach odbyło się strzelanie o tytuł 202 króla kurkowego. Na strzelnicy w celestacie zjawili się bracia z Chojnic i regionu, a do zestrzelenia kura stanęło ośmiu chętnych, którzy wylosowali kolejność strzelania. Po 12 kolejkach kur trzymał się dzielnie na deseczce. Do swojego trzynastego strzału, a setnego podczas strzelania podszedł Tomasz Winiecki i kur wylądował na ziemi. Niektórzy odetchnęli z ulgą. Marszałkami zostali Edmund Wera i Tadeusz Guentzel.
- Dziś król kurkowy ma więcej obowiązków niż przywilejów - mówił jeszcze przed strzelaniem Starszy Bractwa Tomasz Winiecki. - Musi ufundować plakietę na łańcuch, współfinansować bal, spłacić ratę za naszą siedzibę, a królowa musi uszyć sobie kieckę na bal i intronizację.
Ci, którzy finansowo mogą nie podołać tym obowiązkom, do strzelania nie przystąpili, a jedynie trzymali kciuki.
Uroczysta intronizacja nowego króla już w sobotę w fosie miejskiej. O 11.00 w bazylice odbędzie się msza święta, a następnie przemarsz do fosy, gdzie odbędzie się intronizacja nowego króla.
Strącić kura
Tekst i fot. (olo)

Pamiątkowe zdjęcie kurków z żonami oraz przyjaciółmi.
Dawno, dawno temu bycie królem kurkowym wiązało się z wieloma ulgami, król nie płacił m.in. podatków. Dziś tak dobrze nie jest, ale bracia kurkowi, zachowując tradycję, nadal strzelają do kura o tytuł.