- Strajkowałem w kwietniu, ale nie wiem, czy przyłączę się teraz do strajku włoskiego - mówi pan Waldemar, anglista z Bydgoszczy. - Straciłem wtedy sporo pieniędzy i nie chcę znów dostać po kieszeni. A słyszałem, że mogę stracić dodatek motywacyjny, jeśli nie zgodzę się prowadzić kółka językowego za darmo. Tymczasem strajk włoski ma polegać właśnie na rezygnacji z prowadzenia takich zajęć.
Rozpoczęcie strajku włoskiego ZNP zapowiada na najbliższy wtorek, 15 października. Ma on polegać właśnie na powstrzymaniu się nauczycieli od zadań dodatkowych, które nie są zapisane w arkuszu organizacyjnym szkoły, wykraczają poza 40-godzinny tydzień pracy i które do tej pory nauczyciele wykonywali nieodpłatnie. Chodzi tu m. in. o opiekę nad uczniami podczas wycieczek szkolnych i sobotnio-niedzielnych konkursów czy prowadzenie szkół zainteresowań. Związkowcy zapowiadają, że nauczyciele przestaną kupować za własne pieniądze materiały na zajęcia.
ZNP przygotował specjalną listę dodatkowych zadań i zaleca nauczycielom, aby powstrzymali się od ich wykonywania. „Katalog obowiązków zawodowych nauczyciela określa art. 6 oraz 42 ust. 2 Karty Nauczyciela, a także art. 5 ustawy Prawo oświatowe. Jest to katalog zamknięty. W ramach swojego czasu pracy oraz ustalonego wynagrodzenia nauczyciel obowiązany jest realizować także inne zajęcia i czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, w tym zajęcia opiekuńcze i wychowawcze uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów” - informuje związek na swojej stronie internetowej.
Nauczyciele obawiają się jednak, że przez udział w strajku włoskim stracą możliwość otrzymania dodatku motywacyjnego. Dodatek jest przyznawany wyróżniającym się pedagogom przez dyrektorów szkół. - Dyrektor musi starać się być obiektywny i nie może przyznawać takich samych nagród lub dodatków motywacyjnych tym, którzy odmawiają wykonywania określonych czynności - powiedział kilka dni temu „Gazecie Prawnej” Marek Pleśniar, Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Wysokość dodatków motywacyjnych jest ustalana przez gminę. To przeważnie „widełki”, w których musi zmieścić się dyrektor szkoły.
W Toruniu od 1 września br. dodatki motywacyjne są wyższe. - Dodatki te wzrosły dla wszystkich stanowisk pedagogicznych w szkole - mówi Magdalena Stremplewska, rzecznik prezydenta Torunia. - Do tej pory wynosiły one kilkadziesiąt złotych, teraz mogą być nie niższe niż 150 zł i nie wyższe niż 600 zł, a tzw. pula naliczeniowa będzie to 200 zł na każdy etap pedagogiczny. Całość tych propozycji została uzgodniona z przedstawicielami siedmiu związków zawodowych organizacji oświatowych, które funkcjonują w Toruniu.
- W grudziądzkich szkołach i placówkach dodatek motywacyjny wynosi średnio 117 zł miesięcznie brutto. Kryteria przyznawania dodatku są określone w regulaminie wynagradzania nauczycieli - informuje Beata Adwent, rzecznik prezydenta Grudziądza.
W ramach obowiązków
Zdaniem związkowców nie ma jednak obaw, że nauczyciele, którzy nie poprowadzą dodatkowych zajęć stracą dodatki motywacyjne.
- W społeczeństwie panuje powszechne przekonanie, że nauczyciel może otrzymać dodatek motywacyjny czy nagrodę za wykonywanie dodatkowych zadań, tych spoza listy swoich obowiązków - mówi Mirosława Kaczyńska, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP i szefowa bydgoskiego oddziału związku. - Tymczasem wcale nie jest to tak określone w zapisach. Na przykład, w Bydgoszczy uchwała Rady Miasta wyraźnie określa kryteria przyznawania dodatku motywacyjnego i mieszczą się one jak najbardziej w ramach obowiązków. Dlatego apelujemy, aby zarówno dyrektorzy szkół, jak i nauczyciele przypomnieli sobie brzmienie tych uchwał. Trzeba też na nowo zapoznać się ze statutami swoich placówek. W innych zawodach pracownik otrzymuje premię za dobrze wykonywane obowiązki. Nie ma powodu, aby w przypadku nauczycieli miało być inaczej.
