Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strasznie długa rekonstrukcja rządu

Rozmawiał: Roman Laudański
Dr Magdalena Mateja, medioznawca z UMK w Toruniu
Dr Magdalena Mateja, medioznawca z UMK w Toruniu archiwum
- Premier Tusk przypomina niekonsekwentnego rodzica, który zapowiada dziecku karę lub nagrodę i tylko o tym mówi, mówi, mówi - ocenia dr Magdalena Mateja, medioznawca z UMK w Toruniu.

- Premier ustami rzecznika po raz kolejny zapowiada rekonstrukcję rządu...
- W swojej retoryce i jednoczesnym braku działania premier Tusk przypomina niekonsekwentnego rodzica, który zapowiada dziecku karę lub nagrodę i tylko o tym mówi, mówi, mówi. O ewentualnych zmianach dowiadujemy się już chyba od roku? Strasznie długa ta historia rekonstrukcji rządu.

- I co sobie o tym pomyśli wyborca?
- Przestaje być wrażliwy na słowa. W komunikacie typu groźba lub obietnica zakłada się skutek w postaci zmiany rzeczywistości. Faktów nadal brak, tymczasem działania innych środowisk stają się bardziej konkretne i w dodatku elektryzujące - jak w przypadku obecnej akcji związkowców lub aktywnego PiS, którego lider i przedstawiciele agitują w całym nieomal kraju przy okazji wyborów uzupełniających, referendów itp. Odbiorca masowy, tak jak każde bystrzejsze dziecko, przestaje zwracać uwagę na obietnice, gdy nie postępują za nimi czyny.

Przeczytaj także: Żalek odchodzi z PO. "Nie chcę walczyć z własną partią, lecz o postulaty wyborców"
- Po odejściu posła Jacka Żalka z PO koalicja rządowa będzie miała tylko jeden głos przewagi w Sejmie. Dociągną do końca kadencji?
- Na dwoje babka wróżyła. Ilu jeszcze posłów PO i PSL jest sceptycznych wobec własnego rządu? Którzy spośród nich zademonstrują w przyszłości swoje krytyczne poglądy równie otwarcie, jak posłowie Gowin, Żalek i Godson? Mamy przykład surowego recenzenta rządu, posła Eugeniusza Kłopotka, który krytykuje, ale zachowuje lojalność. Ilu jeszcze parlamentarzystów odejdzie z klubów koalicjantów, zachoruje przed ważnymi głosowaniami lub nie zdąży na nie dojechać? Przewaga wydaje się symboliczna. Złośliwi zaczną wkrótce żartować, że zrealizowano jakiś projekt "o mały głos".

- Podobno może pomóc sejmowy "plankton" - posłowie niezrzeszeni, którym nie zależy na wcześniejszych wyborach.
- Ich decyzji nie sposób przewidzieć. Jak kontrolować osoby spoza układu PO-PSL, skoro nawet niedawni "klubowicze" wyłamywali się z dyscypliny głosowań? Premier chce budować koalicje dla poszczególnych projektów i przekonywać opozycję do ich poparcia. Jednak, mając stabilną większość, też nie forsował korzystnych społecznie ustaw, o które upominali się eksperci, np. ekonomiści i demografowie. Przy tak nikłej przewadze projekty reform, których wyczekujemy, nie ujrzą światła dziennego. Rząd zyskuje wygodne wytłumaczenie, że nie jest w stanie zapewnić większości do ich przegłosowania.

Więcej wartościowych tekstów na pomorska.pl/premium

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska