- Moja córka została zatrzymana przez straż miejską za przekroczenie prędkości. Karą za wykroczenie miał być mandat w wysokości 300 zł - opowiada pani Danuta z Bydgoszczy.
- Ja byłam adresatką mandatu, bo to na mnie zarejestrowane jest auto. Jednak jakie było moje zdziwienie, gdy do drzwi zamiast listonosza zapukali strażnicy miejscy, by dostarczyć mandat. Od kiedy wyręczają oni w obowiązkach pocztę?
- W przypadku, gdy osoba której samochód został zarejestrowany przez fotoradar przy przekroczeniu prędkości jest mieszkańcem Bydgoszczy, to wezwanie do stawienia się z naszej siedzibie celem udzielenia wyjaśnień może być dostarczone przez funkcjonariuszy - odpowiada Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Dzieje się tak wtedy, gdy mundurowy pełni służbę w pobliżu i może niejako przy okazji dostarczyć wezwanie.
Przeczytaj także: Nowy taryfikator punktów karnych od 9 czerwca. Pobierz go w PDF
Kto pyta, nie błądzi
Jednak wizyta strażników w domu nie była jedyną niespodzianką, jaka czekała panią Danutę. Bydgoszczanka dowiedziała się, że jeden z jej znajomych też otrzymał mandat za podobne wykroczenie, ale o 100 zł niższy. Postanowiła więc u źródła dowiedzieć się, według jakiego taryfikatora przyznawane są mandaty.
- Na komendzie straży miejskiej funkcjonariuszka twardo odparła mi, że nie ma żadnego taryfikatora - oburza się pani Danuta. - Oczywistym jest, że ta pani kłamała! Skąd mam teraz wiedzieć, według jakich zasad przyznawane są mandaty i jak mam dochodzić swoich praw? - dopytuje się.
Skąd wiedzą, ile wypisać
- Nie odnoszę się do spraw, które są przedstawiane w sposób jednostronny - odpowiada na pierwszy zarzut rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Każdy ma jednak prawo do wniesienia skargi na działania funkcjonariuszy. Jeśli będzie ona odpowiednio sformułowana, to na pewno zostanie rozpatrzona - zapewnia.
Jeśli chodzi o wykroczenie, jakim jest przekroczenie prędkości, to oczywiście jest ono ujęte w taryfikatorze mandatów. Jednak nie dotyczy to już wszystkich innych wykroczeń.
Dokładnie ustala to rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów. Za wykroczenia nie ujęte w taryfikatorze grozi kara grzywny w wysokości od 20 do 500 zł. Jest tak jednak tylko w przypadku, gdy inaczej nie stanowi ustawa. W poszczególnych przypadkach kara grzywny może wynosić maksymalnie do 250 zł, ale także nawet tysiąc złotych.
Co prawda do wprowadzonego w tym roku, nowego taryfikatora trafiły wykroczeniem wcześniej w nim nie ujęte, jak np. korzystanie z telefonu w czasie jazdy. Jednak nie znalazło się w nim wykroczenie, jakim jest nie wskazanie osoby, której powierzyliśmy pojazd do kierowania lub używania w określonym czasie i miejscu, czyli chociażby w momencie przekroczenia prędkości. Grozi za to grzywna do pół tysiąca złotych.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje