W trakcie spotkania burmistrza Arseniusza Finstera ze strażnikami dotarł do magistratu list od jednego z obywateli z żądaniem, aby burmistrz zaprzestał kampanii referendalnej w urzędzie, bo tego zabrania prawo. Nadawca (niewymieniony przez burmistrza z nazwiska) zasięgnął w tej mierze opinii komisarza wyborczego i uzyskał potwierdzenie, że taka praktyka jest nie na miejscu.
- Ja nie robię żadnej kampanii - tłumaczył do kamer burmistrz. - Tylko wyjaśniam wiele spraw, a moje spotkanie ze strażnikami ma charakter organizacyjny. Staram się realizować postulaty mieszkańców.
Nie ukrywał jednak w pierwszej części spotkania, że w obliczu referendum chce straż modernizować, bo jego zdaniem powinna w mieście zostać. Stwierdził też, że wprost nie będzie nakłaniał do tego, by w referendum nie brać udziału, ale by rozważyć, czy trzeba na nie iść.
Jakie były sugestie burmistrza i co odpowiadali na to strażnicy, o tym przeczytasz w wydaniu papierowym "Pomorskiej" i na plus.pomorska.pl