Od dramatycznych scen, jakie miały miejsce na parkingu przed Tesco przy rondzie Toruńskim, minęło już 11 dni. Tyle czasu potrzebowali śledczy Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, by postawić zarzuty 26-latkowi z Inowrocławia.
- Jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa funkcjonariusza publicznego podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych polegających na ochronie bezpieczeństwa ludzi - prok. Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy cytuje treść zarzutu. - Podejrzany został aresztowany na trzy miesiące. A grozi mu kara od 12 do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.
Choć formalnie sąd orzekł areszt wobec agresora spod Tesco, ten wciąż przebywa w szpitalu dla psychicznie chorych w Świeciu. To właśnie ciężki stan, w jakim się znajduje, wpłynął na to, że śledczy potrzebowali tylu dni, by przedstawić mu zarzut.
Po zatrzymaniu w nocy 21 sierpnia stwierdzono, że mężczyzna był trzeźwy, ale trafił do szpitala w stanie "ostrej psychozy". Wciąż trwają badania, które mają stwierdzić, czy zażywał narkotyki.
Przypomnijmy, że w ostatnią noc sierpnia pracownicy całodobowego Tesco nie mogli sobie poradzić z awanturującym się klientem. Wezwali na miejsce policję. W patrolu z wydziału prewencji], który został skierowany na tę interwencję, był 28-letni policjant i jego młodsza (zaledwie dwa miesiące po szkole policyjnej) koleżanka.
Policjanci widząc, że klient ma zakrwawione ręce, wezwali na miejsce pogotowie. Gdy prowadzili go do karetki, agresor wyszarpnął policjantowi broń i strzelił prosto w brzuch. 28-letni funkcjonariusz ledwo uszedł z życiem. Pocisk uszkodził mu płuco i wątrobę. Przeszedł dwie ciężkie operacje.