Mężczyzna trzymał w domu 300-kilogramową świnię i feralnej nocy spał zamroczony alkoholem, a schorowana staruszka nie była w stanie ruszyć się z łóżka.
O zdarzeniu poinformował syn, który zadzwonił do najbliższej rodziny. Do Strzelnik zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Karetka zabrała 84-latkę do szpitala, gdzie kobieta zmarła.
- Nie można przesądzać o przyczynie zgonu kobiety dopóki nie będziemy mieli wyników sekcji zwłok, ale kobieta miała rany od pogryzień na nogach - mówi Waldemar Chrząszcz, prokurator rejonowy w Brzegu.
Sekcja zwłok zaplanowana jest na piątek.
Jeśli potwierdzą się przypuszczenia, że przyczyną zgonu był atak zwierzęcia, mężczyzna, który trzymał w domu świnię, zapewne usłyszy prokuratorski zarzut.
Świnia została już odstrzelona przez weterynarza i zostanie przebadana m.in. pod kątem wścieklizny.