Tylko w "szczególnych przypadkach" rada gminy może przyjąć budżet już po rozpoczęciu nowego roku. W czwartek po świętach odbędzie się sesja rady miejskiej, jednak w programie obrad nie ma uchwalenia budżetu.
Projekt budżetu powstał w listopadzie, jednak Regionalna Izba Obrachunkowa miała do niego szereg uwag. Dlatego burmistrz musiał dokonać zmian i poprawiony projekt przedłoży radzie w styczniu. Zgodnie z sugestią RIO zmniejszono wydatki.
- Będziemy mieć nadwyżkę budżetową. Jednak musieliśmy obciąć inwestycje i wydatki bieżące - przyznaje burmistrz Ewaryst Matczak.
Radni mają swoje wnioski
Na inwestycje zostanie w gminnej kasie 3,5 mln zł. Największymi zadaniami ma być rewitalizacja budynku ośrodka kultury oraz biblioteki.
Finansowe plany burmistrza muszą jeszcze poprzeć radni. A ci mają własne propozycje. Komisja Finansów i Budżetu po spotkaniach z burmistrzem i pozostałymi radnymi przedstawiła sześć wniosków. Radni wnioskują o uregulowanie zaległych zobowiązań względem dostawców towarów i usług. "Dzięki temu odzyskamy płynność finansową, która kilkukrotnie była zagrożona w mijającym roku. Unikniemy także płacenia karnych odsetek za zwłokę" - piszą radni. Sugerują także, aby długi spłacać nawet kosztem inwestycji. Zdaniem radnych kosztem innych inwestycji powinna także zostać wybudowana w Strzelnie stacja uzdatniania wody. Gmina powinna przy tym rezygnować z przedsięwzięć, na które nie ma dofinansowania z zewnątrz. Kolejny wniosek to zwiększenie kwoty przeznaczonej na remont budynku byłego kina oraz domu komunalnego przy ulicy Michelsona. Radni namawiają też burmistrza, aby zagwarantował pieniądze na organizację Dni Strzelna i dożynek oraz dofinansował jubileusze Klubu "Kujawianka" oraz oddziału PTTK.
Rok będzie ciężki
Burmistrz Matczak przyznaje, że nadchodzący rok będzie dla gminy trudny. Ale zaraz dodaje, że Strzelno nie jest odosobnione, bo finansowe problemy ma wiele gmin.
- Nasze zadłużenie to 35 procent dochodów. Właśnie spłaciłem też zaległości wobec ZUS - 1,3 miliona złotych. Zresztą od początku roku mówiłem, że inwestycje będą realizowane kosztem ZUS-u. A na koniec roku wzięliśmy kredyt i spłaciliśmy zaległości - dodaje Ewaryst Matczak.
Czytaj e-wydanie »