Pula nagród w zawodach wynosiła 20 tysięcy złotych. Do slalomu równoległego awansowała najlepsza 16-tka narciarzy i narciarek z finału AZS Winter Cup rozgrywanego w czwartek w Szczawnicy. Wytyczona trasa nie była długa, ale stroma i twarda, co pozwalało nabrać dużej prędkości.
Maja Chyla do zwycięstw w klasyfikacji generalnej i finałowym dwuboju dołożyła zwycięstwo w slalomie równoległym.W półfinale wyprzedziła Zofię Zdort tylko o 0.13 sekundy. Natomiast w decydujących dwóch przejazdach lepsza okazała się od Katarzyny Wójcik o 0.45 sekundy i otrzymała okazały czek.
- Ten sezon wyjątkowo mi się udał i jestem bardzo szczęśliwa z tego, jak udało się rozegrać te wszystkie zawody. Zależało mi na tej wygranej, bo rok temu też startowałam w slalomie równoległym, ale nie udało się zdobyć głównej nagrody. Trasa była stroma i lodowa czyli taka jak lubię. Nie jest to może nic odkrywczego, ale naprawdę czuję dużą radość - mówiła po zawodach Maja Chyla, która rok temu była trzecia.
W rywalizacji mężczyzn po raz trzeci z rzędu nie zdołał wygrać Paweł Jaksina, który już w pierwszej rundzie przegrał z Michałem Żyto. Szans kolegom nie dał najlepszy slalomista tegorocznego AZS Winter Cup - Juliusz Mitan, który w półfinale pokonał Stanisława Hejmo, a w finale tylko o 0.09 sekundy wyprzedził Michała Czerwińskiego. Po minięciu bramy mety student AGH Kraków eksplodował z radości, wyrzucając kijki w powietrze.
Ze wszystkich konkurencji alpejskich, w których się ścigam, ta jest moją najmniej ulubioną. Jest to duże zaskoczenie dla mnie, że wygrałem. Nie myślałem o tym starcie tylko wstałem rano, zjadłem śniadanie i wykonałem osiem całkiem dobrych przejazdów. Wystarczyło, żeby wygrać i bardzo się z tego cieszę. Na pewno będę świętował, ale jeszcze nie wiem jak. Muszę to jednak przenieść na czas po Akademickich Mistrzostwach Polskich, które są dla mnie kolejnym celem – mówił na gorąco Juliusz Mitan.
Nie był to koniec wrażeń. Chwilę po zakończeniu slalomu równoległego rozpoczęła się walka o wygraną w Team Evencie. W szranki mogły stanąć tylko zespoły mieszane składające się z dwóch zawodników i zawodniczek. Do rywalizacji zgłosiło się osiem uczelni, a w finale spotkały się reprezentacje Uniwersytetu Jagiellońskiego i Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Decydujący mecz krakowianie wygrali pewnie wynikiem 7:1.
- Kluczem do wygranej był team spirit, bo mieliśmy fajny zgrany zespół. Jechało się nam bardzo dobrze. Większość slalomów równoległych była rozgrywanych po płaskiej trasie i niewiele się działo. Teraz czasami były jakieś muldy i była taka fajna adrenalinka. Napędzaliśmy się wzajemnie. Było zimno więc nie chciało się zdejmować kurtek, ale jak już ruszyliśmy to byle jechać po złoto - powiedział z uśmiechem Szymon Drużba, startujący w składzie z Mają Chylą, Blanką Mocek i Norbertem Wróblem.
Dodajmy, że w pojedynku o trzecie miejsce Uniwersytet Warszawski zwyciężył Politechnikę Krakowską 5:3.
To dopiero półmetek narciarskich emocji, bo od poniedziałku 6 marca w Zakopanem startują Akademickie Mistrzostwa Polski. O medale w gigancie i slalomie powalczy blisko 400 uczestników z 44 uczelni. W poniedziałek odbędzie się też uroczyste podsumowanie cyklu AZS Winter Cup i wręczenie Kryształowych Kul.
Wyniki. Team Event: 1. Uniwersytet Jagielloński, 2. Politechnika Śląska w Gliwicach, 3. Uniwersytet Warszawski
Slalom równoległy kobiet: 1. Maja Chyla (UJ Kraków), 2. Katarzyna Wójcik (AGH Kraków), 3. Zofia Zdort (SUM Katowice).
Slalom równoległy mężczyzn: 1. Juliusz Mitan (AGH Kraków), 2. Michał Czerwiński (PK Kraków), 3. Stanisław Hejmo (UJ Kraków).
- Oto dom Kamila i Ewy Stoch w Zębie. Urokliwe góralskie siedlisko wybitnego skoczka
- Góralskie królestwo Marty i Dawida Kubackich. W Szaflarach zbudowali piękny dom
- Tak mieszkają gwiazdy sportu! Zobacz apartamenty Małysza, Lewandowskiego, Kubackiego
- Najbogatsi polscy sportowcy i sponsorzy klubów. Poznaliśmy ich majątki!
