Studia, w pierwszej kolejności, tylko dla katolika

Marek Jopp, szef toruńskiego SLD, nie dostał się na studia organizowane przez uczelnię o. Rydzyka, choć kierunek współfinansowany był przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Joppa skreślono, bo nie przedstawił wymaganej rekomendacji od proboszcza.

Zdumieni, zapytaliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, jak to możliwe, że warunkiem studiowania za publiczne pieniądze jest złożenie dokumentu dostępnego jedynie dla katolików. NFOŚiGW potwierdził, że przyznał dotację dla Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu na studia podyplomowe Polityka ochrony środowiska – ekologia i zarządzanie w wysokości 139 560 zł.

Najlepsze szlaki rowerowe w naszym regionie [zdjęcia]

„Kwotę tę przyznano na podstawie konkursu, a WSKSiM była jedną z kilku uczelni, którym w tym konkursie udzielono finansowego wsparcia. Konkurs przeprowadzono na podstawie regulaminu konkursu oraz warunków naboru. Także kontrola ponoszonych przez beneficjenta wydatków odbywa się zgodnie z przyjętymi w NFOŚiGW zasadami, takimi samymi dla wszystkich beneficjentów”.

Czyli muzułmanie mogą występować o granty ekologiczne tylko dla muzułmanów, a prawosławni wyłącznie dla prawosławnych?
„NFOŚiGW, decydując o udzieleniu dofinansowania w ramach programu priorytetowego Edukacja ekologiczna, bierze pod uwagę kwestie formalne i merytoryczne, a więc to, czy kierunek studiów mający otrzymać wsparcie finansowe istotnie dotyczy ochrony środowiska czy ekologii. Narodowy Fundusz nie jest natomiast organizatorem dotowanych studiów, nie prowadzi naboru kandydatów na studia ani innych działań związanych z rekrutacją studentów, a także nie ustala kryteriów w tych kwestiach. Są to wewnętrzne zadania i rozwiązania organizacyjne poszczególnych uczelni, które cieszą się autonomią i prowadzą własną politykę rekrutacyjną”.

Uczelnia może dowolnie segregować studentów, byle uczyła ich o ekologii? „Kandydaci na studia stają się pełnoprawnymi studentami po spełnieniu wszystkich kryteriów i wymogów rekrutacyjnych określonych przez poszczególne szkoły wyższe”.

Wczoraj Marek Jopp nadesłał nam oficjalne stanowisko Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Poinformowano w nim, że decyzja odmowna oparta była na regulaminie, z którym Jopp miał szansę zapoznać się wcześniej. „Ze względu na występujący na tym kierunku limit przyjęć, w pierwszej kolejności status studenta uzyskali ci kandydaci, którzy przedłożyli wszystkie wymagane w postępowaniu kwalifikacyjnym dokumenty” - konkluduje dziekan dr Dorota Żuchowska.

Do tej pory nie otrzymaliśmy stanowiska Ministerstwa Nauki, które zapytaliśmy o legalność praktyk uczelni o. Rydzyka. Nie mamy też odpowiedzi na pytania, które zadaliśmy WSKSiM. W szybkim tempie odpowiedziało natomiast Ministerstwo Środowiska, do którego zwróciliśmy się z pytaniem o udział w zajęciach, jego szefa. „Pytanie nie jest związane z pełnieniem przez prof. Jana Szyszko funkcji ministra środowiska. Informacja ta nie jest więc informacją publiczną” 
- pouczył nas rzecznik.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju