https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Supernowoczesny pływający dom cumuje na bydgoskim nabrzeżu [zobacz zdjęcia wnętrza domu!]

Marek Weckwerth [email protected]
Paweł Dąbrowski (od lewej) i Andrzej Wątorek przed pływającym domem. Konstrukcja przycumowana jest do nabrzeża klubu żeglarskiego "Pasat" przy ul. Witebskiej w Bydgoszczy. Na zdjęciach firmy Floatinghouses.eu (na dole) wyposażenie salonu i łazienki
Paweł Dąbrowski (od lewej) i Andrzej Wątorek przed pływającym domem. Konstrukcja przycumowana jest do nabrzeża klubu żeglarskiego "Pasat" przy ul. Witebskiej w Bydgoszczy. Na zdjęciach firmy Floatinghouses.eu (na dole) wyposażenie salonu i łazienki Marek Weckwerth
Wygląda jak pływająca kapsuła, choć niektórzy nazywają ją nieco sarkastycznie baniakiem, bo kadłub stanowi jedną całość z segmentem mieszkalnym. Ale to supernowoczesny, całoroczny apartament, wykonany w 99 procentach z materiałów kompozytowych (laminatu epoksydowego w technologii jachtowej), a więc wytrzymałych, lekkich, nie korodujących, co na wodzie ma ogromne znaczenie. To pierwszy taki dom w Bydgoszczy, Polsce, a może nawet w tej części Europy. Przycumowany jest do nabrzeża klubu żeglarskiego w Brdyujściu.
Z Bydgoszczy w świat- I ma tę dodatkową zaletę, że dziś buja się na fali bydgoskiego toru regatowego, a jutro może przycumować w innej części Polski
Z Bydgoszczy w świat
- I ma tę dodatkową zaletę, że dziś buja się na fali bydgoskiego toru regatowego, a jutro może przycumować w innej części Polski czy Europy - mówi Andrzej Wątorek, współwłaściciel firmy Floatinghouses.eu, która zbudowała pływający dom. - Można go przewieźć tam, gdzie chcemy zamieszkać. Jako społeczeństwo jesteśmy przecież coraz bardziej mobilni, także w poszukiwaniu pracy.
Z tym bujaniem na fali to lekka przesada, bo płaskodenna jednostka jest niezwykle stabilna. Wczoraj żadnych "ruchów podłogi" pod stopami reporter "Pomorskiej" nie wyczuł. Stateczność jest najważniejsza. Niezbędne wyliczenia wykonali doświadczeni w przemyśle stoczniowym konstruktorzy. Paweł Majchrzak

Z Bydgoszczy w świat
- I ma tę dodatkową zaletę, że dziś buja się na fali bydgoskiego toru regatowego, a jutro może przycumować w innej części Polski czy Europy - mówi Andrzej Wątorek, współwłaściciel firmy Floatinghouses.eu, która zbudowała pływający dom. - Można go przewieźć tam, gdzie chcemy zamieszkać. Jako społeczeństwo jesteśmy przecież coraz bardziej mobilni, także w poszukiwaniu pracy.
Z tym bujaniem na fali to lekka przesada, bo płaskodenna jednostka jest niezwykle stabilna. Wczoraj żadnych "ruchów podłogi" pod stopami reporter "Pomorskiej" nie wyczuł. Stateczność jest najważniejsza. Niezbędne wyliczenia wykonali doświadczeni w przemyśle stoczniowym konstruktorzy.

Wyprzedzić czas
- Chcieliśmy stworzyć coś, co w architekturze wyprzedza swój czas, połączyć nowoczesne wzornictwo i technologię z tym, co zapewnia energooszczędność - wyjaśnia architekt Paweł Dąbrowski, projektant pływającego domu. - Traktujemy ten obiekt jako produkt. Porównać go można bardziej do designerskiego gadżetu niż domu w tradycyjnym znaczeniu tego słowa. Tę pływającą kapsułę można dowolnie konfigurować według potrzeb użytkownika. Bo jest to technologia segmentowa, modułowa, tworzona z prefabrykowanych elementów. Wszystkie części są kompatybilne jak klocki lego. I można je dowieźć w dowolne miejsce. Ten budynek przywiozły dwa tiry.
To tzw. inteligentny dom: energooszczędny, monitorowany, zautomatyzowany, wyposażony w wykonaną specjalnie dla niego biologiczną oczyszczalnię ścieków, ogrzewany powietrzną pompą ciepła.

Można też na lądzie
Nasi rozmówcy zauważają też, że kapsuła nie musi pływać - równie dobrze może stać na stałym lądzie, a nawet na dachu innego budynku (waży 15 ton). Doskonale sprawdzi się na terenach zalewowych, na których nie można stawiać normalnych domów. No i chyba wytrzymałby uderzenie tsunami, a na pewno powódź i inne kataklizmy. Choć zaprojektowany został do użytkowania na wodach śródlądowych (to III strefa wodna).

Zbudowali na Tamizie
Obaj panowie mają już za sobą doświadczenie z budową pływającego domu na Tamizie w Londynie. Tamten był dużo większy. Wykorzystali dostępne światowe technologie.
W Polsce stworzyli nowatorskie rozwiązania. Rok trwało planowanie i projektowanie, drugi rok - urzeczywistnianie ich wizji. Właśnie zakończył się ostatni etap. Jest to zatem prototyp.

Wysiłek kosztował
- Sporo wysiłku i pieniędzy zabrało badanie materiałów i projektowanie - przyznaje pan Andrzej. - Jednak w sprzedaży dom będzie dostępny za rozsądną cenę - w stanie deweloperskim metr kwadratowy ma kosztować od 4 tysięcy złotych. Wykończenie oraz wyposażenie jest indywidualną kwestią potencjalnego inwestora.
A powierzchnia użytkowa wynosi ponad 80 metrów (po obrysie na zewnątrz niecałe 90). Drugie tyle jest na użytkowym tarasie na dachu. Cena porównywalna jest do standardów na lądzie. W przypadku pływającego mieszkania odchodzi za to opłata za grunt. Płaci się za dostawę mediów, ewentualnie abonament za możliwość cumowania w danym miejscu.
- Naszym celem jest nie tylko Bydgoszcz, region i Polska, ale rynek światowy. Wtedy ceny za dom będą dostosowane do lokalnego rynku. W Gdańsku są wyższe niż nad Brdą, nie wspominając o Londynie - precyzuje Wątorek.
Dom uzyskał certyfikat pływalności w Polskim Rejestrze Statków jako apartament na wodzie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 20

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sławek

Lem miał rację: "Nie wiedziałem, że na świecie żyje tylu idiotów dopóki nie włączyłem internetu". Najłatwiej krytykować, najtrudniej coś zrobić. Zespół zazdrosnych ekspertów.

A
Agata
Czy te artykuły pisze gimnazjalista niepotrafiący tworzyć zdań złożonych? Koszmarnie się to czyta !
O
Ola
Genialny:) Wedlug mnie wnętrze zapiera dech w piersiach! A dla Panów ogromne gratulacje:) Zazdroszczę talentu, bo inaczej tego chyba nazwać nie można.
K
Krzychu71
A tak serio hasło klucz to PROTOTYP. 
J
JERZY
W dniu 05.02.2015 o 13:58, wiem bo widzialem napisał:

doswiadczeni konstruktorzy? :D smiechu warte... po zalaniu wodą zbiornikow konstruktorzy sie zdziwili jaki ładny przechył złapał i poprawiali dorabiajac komory wypornosciowe... BUBEL jakich wiele na rynku! do tego wyglada jak wielka kostka lodu...

Jeszcze nikt tam nie mieszka, jeszcze nie wydał opinii a z góry wydaje się wyrok na twórczą i technologiczną myśl ?. Jakie kwalifikacje do tego upoważniają ?. Taką ocenę o jakości i funkcjonalności można wydać dopiero po latach proszę pana.

K
Krystian

 

J
Jerzy
W dniu 05.02.2015 o 08:47, okijolkjlok napisał:

i ci ludzie chcą błyskiem zrobić karierę.nie mają za grosz wyobraźni ale próbuja sprzedać bubla. zobaczcie jak w środku wszystko się świecy . podłoga ściany zrobione z takiego materiału że aby utrzymać jakość należy chodzić z każdym krokiem ze szmatą i połyskiem do szkła :/ jak można coś takiego zbudować... jakieś muzeum nic więcej...

Akurat jeśli chodzi o podłogi to do utrzymania w czystości takiej powierzchni wystarczy mop wyciśnięty z wody. Bez spoinowa anty alergiczna powierzchnia o bardzo wysokiej odporności na zarysowania a przy tym lekka i elegancka i przyjazna w użytkowaniu jest tylko walorem. O gustach estetycznych nie dyskutuję.

L
Luki

cena "od" nawet nie jest przerażająca. Widziałem gdzieś w internecie takie małe drewniane domki na wodzie po 7-8 tys/m2. Pytanie tylko co za te "od 4 tys/m2 dostajemy" ... :)

K
Kobieta
Wspaniały pomysł gratulacje
n
nie kumam hejterów

widzę, że sport narodowy - narzekanie i biadolenie - ma się bardzo dobrze... Moim zdaniem to ciekawy i nowatorski projekt. Wygląd rzecz gustu. Mi się podoba.

P
Paulina

A jak z zameldowaniem? :)

n
nieznamsiętosięwypowiem

bubel i tyle! kompletnie nie fajne, nie ładne, tandeta, prowizorka! 

w
wiem bo widzialem

doswiadczeni konstruktorzy? :D smiechu warte... po zalaniu wodą zbiornikow konstruktorzy sie zdziwili jaki ładny przechył złapał i poprawiali dorabiajac komory wypornosciowe... BUBEL jakich wiele na rynku! do tego wyglada jak wielka kostka lodu...

A
Andrzej

Z punktu wodzenia przepisów i definicji, prawa budowlanego nie można tego nazywać budykiem, czy budowlą. Co nie znaczy że nie robi dobrego wrażenie ;-)

R
Romek

Gdzie to dokładnie stoi, żeby to obejrzeć ???

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska