Czytaj też: Afera solna w Kujawsko-Pomorskiem. Te firmy oświadczają, że nie nie mają trefnej soli
Susz jajeczny był produkowany nielegalnie w firmie Viga w Kaliszu.
Jak już pisaliśmy, pod koniec lutego, choć produkcja była zawieszona od października zeszłego roku, wciąż powstawał tam trefny proszek. Inspektorzy weterynarii weszli do zakładu z policją. Jednak cynk przyszedł prawdopodobnie z Węgier, gdzie odkryto, że importowany z Polski susz jest fałszywy, czyli nie ma w nim jaj.
Susz jajeczny produkowano po cichu
Produkowano go u nas "po cichu" i to nawet ok. 50 ton miesięcznie. Na opakowaniach były zaś etykiety legalnie działających firm, które produkują proszek tylko z jaj, a nie na przykład z kredy czy mączki rybnej. Dlatego kupujący, podobnie jak w przypadku soli wypadowej, mieli małe szanse, by odkryć oszustwo. Tym bardziej że w proceder zamieszana jest grupa dystrybutorów, którzy sprawnie upłynniali towar. Ich ofiarami mogli paść również inni dystrybutorzy, którym oszuści odsprzedali susz.
W efekcie trafił on do produktów w całej Polsce, m.in. różnych wypieków, makaronów, pasztetów i wielu innych artykułów, do których produkcji używa się jajek. Z tą jednak różnicą, że ich było w nich najmniej, wystąpił zaś toksyczny kadm i ołów oraz bakterie coli.
Jak napisała wczoraj "Gazeta Wyborcza", szwagrem właściciela firmy z Kalisza jest szef kaliskiego Sanepidu, co - według dziennika - może tłumaczyć to, że dopiero, gdy susz docierał w inne rejony kraju, wykrywano w nim substancje, które nie powinny się w nim znaleźć, a także bakterie Salmonelli.
Czytaj też: Afera solna w internecie. Powstało 2 tys. artykułów na ten temat, padały mocne słowa [przykłady]
Susz z kujawsko-pomorskich sklepów został zutylizowany
Niestety, my również mogliśmy to jeść. - Nielegalny susz znaleziony w kujawsko-pomorskich sklepach został zutylizowany - informuje Stanisław Gazda, rzecznik wojewódzkiego Sanepidu. - Nie będę mówił o skali, nie chcę siać paniki, ale kontrole w regionie cały czas trwają. Produkty, które budzą podejrzenia, są wycofywane i badane w naszych laboratoriach.
Gazda uspokaja, że nawet jeśli takie artykuły już trafiły do naszych domów, nie są w stu procentach wykonane produkowane z nielegalnego suszu, więc nie są dla nas niebezpieczne. Sugeruje, że jak w przypadku afery solnej, lista nazw podejrzanych artykułów raczej nie zostanie opublikowana.
Czytaj na Pomorska.pl: Czesi wykupują polskie jajka
