- Na wielu polach wciąż jest za sucho - twierdzi Krzysztof Wilgosiewicz, gospodarz z miejscowości Wielowiczek (w powiecie sępoleńskim, woj. kujawsko-pomorskie). - Prawdziwego deszczu nie było u nas od dawna, a po ostatnich opadach mżawki wilgoć na moich polach sięga zaledwie około dwóch centymetrów. Głębiej jest wciąż bardzo sucho.
- Suszę mamy nadal - potwierdza Jan Maliszewski, rolnik z miejscowości Laskowiec (pow. Mońki, woj. podlaskie). W tym roku nawet nie posiał ozimin. - Bo ziemia gorszych klas przypominała popiół, więc nie było sensu – stwierdził.
Inny rolnik z Podlasia – Krzysztof Zarzecki (pow. grajewski) podkreślił, że sytuacji nie poprawiły opady mżawki. – Pada dopiero od dwóch dni, w dodatku z przerwami- powiedział w środę (21 października). - Suszę mamy nadal, czekamy na porządny deszcz.
Ziarno musi się napić, na razie czeka w ziemi
Rolnik z powiatu sępoleńskiego dodaje, że na razie w najgorszej sytuacji są ci rolnicy, którzy stosują tradycyjny model uprawy gleby. - Nasionom, które znalazły się w ziemi głębiej, wciąż brakuje wilgoci, żeby wykiełkować i przebić się przez warstwę gruntu i potem móc czerpać wilgoć chociaż z rosy, albo z mżawki - dodaje Krzysztof Wilgosiewicz.
On stosuje uprawę uproszczoną i nie żałuje. - Mam siewnik z rolkami dociskającymi i efekt powinien być dobry - dodaje rolnik. - Liczę na lepsze wschody i czekam na prawdziwy deszcz.
Nawet tam gdzie nieco popadało, susza trwa
Dr inż. Bogdan Bąk z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Badawczego Instytutu Technologiczno - Przyrodniczego uważa: - Niewielkie opady, jakie pojawiły się na Kujawach i Pomorzu w ubiegłym tygodniu (do 18 października), to jest za mało, aby zażegnać długotrwałą suszę. Przez najbliższe dwa tygodnie nie możemy spodziewać się „porządnego” deszczu. W województwie Kujawsko-Pomorskiem opady nie będą większe niż 5-10 milimetrów i tylko na tzw. ścianie wschodniej 21 i 22 października spadnie powyżej 15 milimetrów, a później i tam zacznie się okres bezopadowy.
Bogdan Bąk dodaje: - Nadal utrzymuje się ekstremalny stan suszy glebowej i suszy hydrologicznej.
Podobnie uważa Marek Radzimierski z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, oddział w Przysieku.- W okolicach Torunia, gdzie trochę ostatnio popadało, jest nieco lepiej, ale dla tych nasion właśnie posianych, bo jest szansa że skiełkują - wyjaśnia. - Wiele zależy też od technologii uprawy. Zatem ziarno, które leży na większej głębokości i dotąd nie napiło się wody, nadal „czeka” w gruncie na deszcz. Gorzej jeśli wcześniej zaczęło kiełkować i potem - z powodu braku wody - zaschło zanim wzeszło.
Lokalne różnice są utrapieniem
Doradca podkreśla: - Nadal jest susza glebowa i hydrologiczna choć lokalnie popadało. Rolnicy zwracają uwagę na to, że w tym roku dużym utrapieniem są właśnie lokalne różnice. - I potem słyszymy, że w naszej gminie nie ma suszy, bo gdzieś tam, w pobliżu stacji pomiarowej spadł deszcz i pomoc po suszy się nie należy - mówią. - Tymczasem mogą być ogromne różnice nawet w obrębie jednej wsi. Teraz niebo jest zachmurzone w wielu regionach, ale to wcale nie oznacza, że wszędzie pada. Co będzie dalej? Bez wilgotnej zimy wiosna będzie dla rolnictwa tragiczna.
- Rośliny są osłabione i potrzebują zapasu wody - twierdzi Marek Radzimierski
- Żeby susza ustąpiła, musiałoby spaść w ciągu miesiąca co najmniej sto litrów wody na metr kwadratowy, czyli 100 milimetrów opadu - uważa Grzegorz Drewczyński, gospodarz ze Świekatowa (pow. świecki), który 20 października siał pszenicę. Ma nadzieję, że nie zabraknie jej wilgoci do wiosny. Czeka na obfite opady.

fot. pixabay.com