- Opadów jest za mało - twierdzi Eligiusz Sławinowski, rolnik z Sierakowa (gm. Jeziora Wielkie, pow. mogileński). - Ostatnio padało u nas w sobotę, ale to było tylko 7 mm.
Zagrożenie powróciło
Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa - PIB w Puławach, który zajmuje się monitoringiem suszy rolniczej podał, że w dziesiątym okresie raportowania (tj. od 21 czerwca do 20 sierpnia 2020 roku) występuje ona na terenie aż 16 województw, zatem i u nas.
Zdaniem pracowników instytutu, susza notowana jest w uprawach: kukurydzy na kiszonkę oraz na ziarno, krzewów owocowych, roślin strączkowych, ziemniaków, warzyw gruntowych, tytoniu, chmielu, buraków cukrowych i drzew owocowych. Największe zagrożenie suszą rolniczą wystąpiło wśród upraw kukurydzy na kiszonkę. Suszę w tych uprawach odnotowano aż w 870 gminach Polski (35,12 proc. gmin kraju), w tym w 48 kujawsko-pomorskich gminach.
Warzywa trzeba nawadniać
W uprawach warzyw gruntowych susza wystąpiła w 266 gminach Polski (10,74 proc. gmin kraju), w tym w 7 w Kujawsko-Pomorskiem.
I chociaż w gminie Jeziora Wielkie tzw. kryterium suszy (wg rozp. MRiRW) w przypadku warzyw (kategoria gleby I) nie zostało przekroczone, ale np. producenci zbóż, truskawek oraz kukurydzy na kiszonkę nie mają powodów do zadowolenia. Tak wynika z komunikatu IUNG -PIB Puławy.
- Wciąż jest za mało deszczu i dlatego nawadniamy cebulę, marchew, ziemniaki - mówi gospodarz z Sierakowa.
- Znajomi mają na polach tak sucho, że przed wykopkami ziemniaków musieli nawodnić uprawę, bo inaczej maszyna by sobie nie poradziła - twierdzi Stanisław Kulwicki, rolnik z Borówna koło Chełmna.
W jego okolicy też brakuje opadów.
- 8 sierpnia spadło w naszej okolicy 29 mm deszczu, ale 23 sierpnia tylko 2 mm - mówi gospodarz z Borówna. - Problem z niedoborem wody wciąż występuje. Musimy dbać, by jej nie ubywało podczas prac polowych. I właśnie dlatego będziemy siać rzepak z wykorzystaniem technologii strip-till.
