-Przyczyny śmierci nie znamy, pozwolą je określić badania histopatologiczne - mówi Joanna Orchowska, Prokurator Rejonowy w Suwałkach.
Dodaje, że śledczy dzisiaj przekażą sprawę do sądu ds. nieletnich, ponieważ i matka noworodka, i ojciec nie mają jeszcze 18 lat.
We wtorek, jak pisaliśmy, 14-letnia Zuzanna zgłosiła się wraz ze swoją babcią do szpitala w Suwałkach.
Suwałki. Policja odnalazła dziecko 14-latki. To był chłopiec, trwa sekcja zwłok [NOWE FAKTY]
Dziewczyna skarżyła się na bóle brzucha. Lekarze stwierdzili, że jest po porodzie i zawiadomili policję. Nastolatka twierdziła, że noworodek znajduje się w łazience, ale ciała tam nie znaleziono.
Dopiero we środę policjanci wykopali je z ziemi, kilkaset metrów od miejsca zamieszkania dziewczyny. Dzisiaj natomiast odbyła się sekcja zwłok, która wykazała, że chłopczyk urodził się żywy. Dodatkowe badania pozwolą ustalić przyczynę śmierci.
Dziewczyna jest wychowywana od trzech przez babcię, bo jej rodzice zostali pozbawieni praw rodzicielskich.
- Normalna nastolatka - przekonują sąsiedzi. - Grzeczna, dobrze się uczyła.
Suwałki. Siódmoklasistka urodziła dziecko, ale go nie ma. Nowe fakty
Dodają, że miała bardzo dobry kontakt z babcią, która "przychyliłaby jej nieba". Dobrze się uczyła, jest w siódmej klasie szkoły podstawowej.
Dowiedzieliśmy się też, że ojcem dziecka jest najprawdopodobniej o dwa lata starszy kolega. Natomiast nieznane są motywy działania Zuzanny. Z pewnością będzie to ustalał sąd ds. nieletnich.
Z kolei babcia nastolatki podobno stwierdziła, że nie miała pojęcia o odmiennym stanie wnuczki. Nie udało nam się z nią porozmawiać, ponieważ mieszkanie jest zaplombowane przez policję, a kobieta przebywa u koleżanki. Natomiast 14-latka wciąż znajduje się w szpitalu.
