- Dziecko było w stanie bardzo ciężkim. Blade, wygłodzone, nie reagowało na próby wkłuć oraz na badania - w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy zeznawała wczoraj lekarka, która w październiku ubiegłego roku przyjęła 4-miesięczną Oliwię W. na SOR bydgoskiego Szpitala Jurasza.
- Czy to znaczy, że dziecko było nieprzytomne? - dopytywał sędzia Andrzej Bauza.
Lekarka wyjaśniła: - Małe dziecko, zwłaszcza tak małe, reaguje krzykiem, płaczem na próbę wkłucia igły. Tu na początku nie było żadnej reakcji; dziewczynka zareagowała dopiero po którymś razie z kolei, ale bardzo słabo.
23-latek z Bydgoszczy przyznał się do pobicia 4-miesięcznej ...
Oliwia, kiedy trafiła do szpitala, miała liczne obrażenia widoczne gołym okiem. Lekarka mówiła wczoraj o wylewach w okolicy lewej skroni, a także między innymi o wylewach „okularowych”. - Ciemię było napięte i wygórowane, co mogło świadczyć o wysokim ciśnieniu śródczaszkowym - wyjaśniała świadek. - Dziecko miało złamane obie kości ciemieniowe.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Oliwka trafiła do szpitala, kiedy jej stanem zaniepokoiła się jej matka, Paulina W. Lekarzom pytającym ją o to, co się stało dziecku, odpowiadała, że to starsza (2,5-letnia - red.) córka uderzyła Oliwkę w głowę „kubkiem-niekapkiem”.
- Czy uznała pani tę wersję za wiarygodną? - zapytał sędzia. Lekarka odpowiedziała po krótkim zastanowieniu: - Moja szefowa, która ma większe doświadczenie, powiedziała, że takie obrażenia u dzieci w takim wieku najczęściej powstają w wyniku agresji.
Oliwka znajduje się wciąż w poważnym stanie. Jest pod specjalistyczną opieką lekarską, ale nie wiadomo, czy kiedykolwiek odzyska pełną sprawność.
O jej pobicie Prokuratura Rejonowa w Bydgoszczy oskarża 24-letniego Dariusza W., ojca dziewczynki. Mężczyzna twierdzi, że winna jest żona. To właśnie jemu jednak grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Wczoraj w sądzie wyjaśnienia składała również kurator sądowa. Została wyznaczona w 2015 roku Dariuszowi W. w związku z wyrokiem, jaki usłyszał za „przestępstwa przeciwko mieniu”.
Twierdziła, że w domu W. nie widziała niczego niepokojącego. Jeszcze kilka dni przed aresztowaniem w związku z pobiciem Oliwki W. zgłosił się do kuratorki, prosząc o zamianę zasądzonych mu prac społecznych na nakaz zapłaty. Twierdził, że znalazł pracę. - Był zdenerwowany, pot spływał mu po skroniach - zeznała świadek.
Co ciekawe, na wcześniejszej rozprawie w procesie ciotka Pauliny W. zeznawała, że Dariusz krótko przed aresztowaniem prosił ją o pożyczenie 400 zł, które musi wpłacić, „bo pójdzie siedzieć”.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 8 czerwca 2017.