- Czy świeckie oddziały Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego podsumowały już zeszły rok?
- Tak. Wiadomo, że złote lata PTTK ma za sobą, teraz dużą popularnością cieszą się prywatne inicjatywy turystyczne, ale świecka organizacja przez kolegów z regionu jest uważana za prężną i dobrze działającą. Obecnie na terenie ziemi świeckiej mamy 114 członków.
- Czego dokonaliście w zeszłym roku?
- Nasi członkowie zwiedzali cały kraj, ale też oprowadzaliśmy turystów po naszej krainie. 36 wycieczek przełożyło się na ponad 1000 uczestników, którzy dzięki nam poznali walory turystyczne ziemi świeckiej. Były to wycieczki w zasadzie ze wszystkich regionów kraju. Mieliśmy gości m.in. z Gdańska, Częstochowy, Puław, Wrocławia, Poznania, a nawet z Suwałk. Byli zachwyceni tym, co mamy do zaoferowania. Zresztą często sami świecianie nie wiedzą, jakimi zabytkami dysponujemy.
- Czym możemy się chwalić?
- Wydaje się na przykład, że najbliższa krzywa wieża jest w Toruniu, a to w sumie dom. Mało kto wie, że wieża świeckiego zamku też ma spory odchył od pionu, który w dodatku się zwiększa. Przedwojenne przewodniki mówiły o 80 centymetrach, a dziś jest to już ponad metr. Jedną z większych imprez, jakie przyszło nam organizować w zeszłym roku była dwudniowa sesja dla przewodników turystycznych z całego województwa połączona ze zwiedzaniem. Nawet tak wytrawni specjaliści nie wiedzieli o tzw. kamieniu napoleońskim, który znajduje się w lesie nieopodal traktu ze wsi Wery do Drzycimia. Jest to głaz wielkością podobny do kamienia św. Wojciecha w Leosi, tylko że o wiele bardziej schowany w ziemi. Byliśmy też w kościele w Topolnie, który stopniowo, ale nieustępliwie odrestaurowuje teraz proboszcz Andrzej Regent. Też niewiele osób wiedziało, że kryje się tam taka perełka architektoniczna - jedyny były klasztor paulinów w okolicy.
- Czego brakuje w promocji Świecia, żeby więcej osób wiedziało o tych walorach?
- Mam wrażenie, że u nas nikt kompleksowo nie myśli o promocji turystycznej regionu. Dla przykładu mamy muzeum pożarnictwa przy ulicy Mickiewicza. Nie ma czegoś podobnego w okolicy bliższej jak i dalszej. Mają ciekawe zbiory, które są szczególną frajdą dla młodszych. Niestety, otwierają drzwi tylko, gdy wcześniej się z nimi umówimy. Strażacy ochotnicy, którzy się tą remizą opiekują narzekają na słabe wsparcie ze strony władz miasta, nie mają nawet za co ogrzać budynku tak, żeby był otwarty częściej, a nie tylko po wcześniejszym umówieniu się.
- Co odwiedzający nas turysta może zabrać stąd na pamiątkę?
- Niestety, brakuje materiałów informacyjnych i najzwyklejszych pamiątek, które turysta mógłby tu kupić. Wszędzie wożę ze sobą flagę Świecia, żeby na pamiątkowych fotografiach zawsze było wiadomo, skąd jestem. Ale to raczej wyjątek. Niewiele jest tego typu gadżetów, które powinny być podstawą. A lepiej już w ogóle nie wspominać o przewodnikach, czy jakichkolwiek opracowaniach książkowych. Co prawda, pojawił się ostatnio album "Przechowo na starej fotografii", ale to kropla w morzu potrzeb. Potrzeba przede wszystkim porządnie wydanego i zaktualizowanego przewodnika po ziemi świeckiej. Mam obietnice nowego wiceburmistrza, że się tym zajmie. Gościom czy uczestnikom konkursów przez nas organizowanych po prostu nie mamy nic do zaproponowania. Chciałbym, żeby to się zmieniło. Nie musimy się wstydzić, że nie mamy niczego do pokazania, ale nadal niewiele mamy do wręczenia na pamiątkę wizyty, a to w dzisiejszych czasach wciąż konieczność.