https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świetlicy jak chleba

Dariusz Nawrocki
Sołtys Dąbrówki, Maria Olszanowska, jest  zachwycona tym, że mimo upływu lat wnętrza  nie wymagają dużych nakładów. - Wystarczy  wygipsować, wymalować i mamy świetną  świetlicę. Jest łazienka i kuchnia. Po prostu  ekstra.
Sołtys Dąbrówki, Maria Olszanowska, jest zachwycona tym, że mimo upływu lat wnętrza nie wymagają dużych nakładów. - Wystarczy wygipsować, wymalować i mamy świetną świetlicę. Jest łazienka i kuchnia. Po prostu ekstra. Dariusz Nawrocki
Mieszkańcy Dąbrówki Barcińskiej marzą o świetlicy, w której ich dzieci mogłyby spędzać czas wolny. We wsi od kilkunastu lat stoi pustostan. Gmina Barcin zainteresowała się jego przejęciem. Nie tylko ona jednak. 11 lipca odbędzie się przetarg.

     Drzwi są zabite gwoździami, więc nie możemy wejść do środka. Sołtys Dąbrówki, Maria Olszanowska, jest zachwycona tym, że mimo upływu lat wnętrza nie wymagają dużych nakładów. - Wystarczy wygipsować, wymalować i mamy świetną świetlicę. Jest łazienka i kuchnia. Po prostu ekstra - zachwala pani sołtys.
     Zabawa u sołtysa?
     
Przed laty w tym budynku był klub i świetlica. Mieszkańcy mieli gdzie się spotykać, spędzać popołudnia i wieczory. We wsi jest około sześćdziesięcioro dzieci. - A u nas jest jeszcze sporo rodzin rozwojowych, młodych, w których jeszcze będą rodzić się dzieci. Teraz spotkania organizuję u mnie w domu. Zabaw dla dzieci już u mnie jednak nie zrobię, bo jak i gdzie.
     Przylegający do budynku teren wraz z budynkami popegeerowskimi kupił od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa inwestor spod Radziejowa. - Tego budynku nie kupił, gdyż Agencja go nie ujęła w planach. Teraz jest nim zainteresowany. Zresztą nie tylko on. Wczoraj kilka osób go oglądało - mówi sołtys Dąbrówki.
     Gmina Barcina już od czterech lat starała się o ten budynek. - Najpierw chciano, żeby Agencja przekazała budynek bezpłatnie. Niestety nie zgodziła się. Teraz gmina weźmie udział w przetargu. Marna nadzieja, że wygra. Ten z radziejowskiego z po prostu chce go kupić - dodaje pani sołtys.
     Proszę tego nie pisać
     
Na ostatniej sesji radni podjęli uchwałę, w której zobowiązali burmistrza do zakupu tego budynku. Przez długi czas debatowali, czy powinni określić sumę, do której pani burmistrz będzie mogła licytować. Janusz Lewandowski tłumaczył, że taka graniczna suma powinna paść. - We wsi jest osoba zdeterminowana, by ten budynek kupić. Będzie więc wysoko licytowała. Dodał też, że często na przetargach pojawiają się podstawione osoby, które wiedząc o tym, że przedstawiciel gminy jest zobowiązany uchwałą do zakupu, świadomie podbijają cenę. - Jeśli nie ustalimy kwoty granicznej, będziemy licytować w nieskończoność - tłumaczył. Z drugiej strony Alfred Lewandowski argumentował, że kwota ustalona w uchwale ogranicza manewry pani burmistrz i daje ważne informacje pozostałym osobom biorących udział w licytacji.
     W końcu radni uchwalili kwotę, do której pani burmistrz będzie mogła licytować. Radna Jadwiga Mateńko poprosiła jednak przedstawicieli prasy, by tej kwoty nieupubliczniać. Pani sołtys również o to poprosiła. Na prośbę niżej podpisany przystał.
     Jedno jest pewne. Jeśli gminie nie uda się kupić tego budynku, mieszkańcy pozostaną bez świetlicy. We wsi nie ma już wolnego lokalu. Pozostanie negocjować z nabywcą warunki ewentualnego wydzierżawienia budynku. - Wątpię jednak, by gmina na to poszła. To na dłuższą metę jest zbyt kosztowna - dodaje pani sołtys.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska