W naszej publikacji "Tu się żyje" z dnia 26 maja opisaliśmy bolączki mieszkańców bloków przy ul. św. Antoniego we Włocławku. Zaprosili nas do swoich domów, gdzie opowiadali, jak uciążliwe jest sąsiedztwo jadłodajni "U św. Antoniego", która jest gospodarstwem pomocnicznym Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Elżbieta Tomaszkiewicz, prowadząca jadłodajnię, poza statutową działalnością, uzyskała czasową zgodę na organizowanie w lokalu wesel i okolicznościowych przyjęć. Mimo wygłuszenia sali, gdzie odbywały się te imprezy, hałasy bardzo dokuczały lokatorom bloku nr 9 znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie jadłodajni. - Hałasy są nie do wytrzymania - skarżyła się Jadwiga Godlewska. - Podwórko jest rozjeżdżone przez auta dostarczające towar do jadłodajni. Wystarczy, że spadnie deszcz, a zaraz robi się błoto.
Interweniowaliśmy w tych sprawach, zgłaszanych przez lokatorów, m.in. u Marii Ignatowskiej, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i u Jerzego Małasiaka, komendanta Straży Miejskiej. Dzięki natychmiastowej reakcji dyr. Ignatowskiej, w jadłodajni zaprzestano organizowania przyjęć. W gazonach przed blokiem posadzono kwiaty. Na podwórku ułożono polbruk, spełniając tym samym ostatnie życzenie lokatorów. Nie brną przez błoto do własnych mieszkań. Co więcej - prowadząca jadłodajnię zatroszczyła się o estetykę. - Zrobiliśmy więcej, niż od nas oczekiwano - mówi Elżbieta Tomaszkiewicz. - Zniwelowaliśmy teren, została na nim posiana trawa. Udało się otynkować i pomalować czerpnię, służącą do pobierania powietrza w celach wentylacyjnych, powstałą w latach 70, która mocno szpeciła otoczenie. W sumie wykonano prace za ponad 5 tys. zł.
W planach MOPR jest również nowa elewacja jadłodajni od strony podwórka bloku przy ul. św. Antoniego 9. To efekty naszej akcji!